Udany weekend polskich piłkarzy występujących w ligach zagranicznych. Arkadiusz Milik wpisał się na listę strzelców w Pucharze Francji, a jego Olimpique Marsylia awansował do ćwierćfinału rozgrywek. Gola zdobył również Krystian Bielik, piękną przewrotką, ale trafienie 24-latek okupił... kolejnym urazem.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Arkadiusz Milik pobytu we Francji nie może zaliczyć do specjalnie udanych, spoglądając na to, jak reprezentant Polski prezentował się chociażby we włoskiej Serie A. W lidze francuskiej Polakowi nie idzie zbyt dobrze, ale napastnik Olimpique Marsylia wyspecjalizował się w krajowym pucharze.
W sobotnim meczu przeciwko Montpellier HSC Milik wpisał się na listę strzelców w 74 minucie. Otworzył tym samym wynik spotkania. Ostatecznie Marsylia awansowała do ćwierćfinału Pucharu Francji po rzutach karnych. W serii jedenastek Polak również nie zawiódł, pewnie wykorzystując swoją próbę. Dla Milika sobotni gol był piątym w pucharowych zmaganiach, w trzecim meczu krajowych rozgrywek.
O szczęściu w nieszczęściu może za to mówić Krystian Bielik. Polak równo rok po zerwaniu więzadeł krzyżowych powrócił na murawę, żeby w ligowym meczu pomóc swojemu klubowi - Derby County.
Angielska drużyna toczy twardy bój o utrzymanie na zapleczu Premier League. Tym razem skończyło się na podziale punktów w spotkaniu z Birmingham City. Polak pojawił się na boisku w 69 minucie i w doliczonym czasie gry zaliczył trafienie na wagę remisu 2:2.
Po golu Bielik upadł na murawę i konieczna była interwencja służb medycznych. 24-latek prawdopodobnie doznał kontuzji barku. Co ciekawe, w niedzielnym meczu kontuzji doznał również inny polski piłkarz Derby, Kamil Jóźwiak.