
Reklama.
Czesław Michniewicz nowym selekcjonerem reprezentacji Polski
Zgodnie z przewidywaniami mediów, które tym razem nie pomyliły się w ocenie intencji prezesa PZPN, to Czesław Michniewicz jest nowym trenerem reprezentacji Polski. Były opiekun Legii Warszawa, Lecha Poznań, Zagłębia Lubin czy młodzieżowej reprezentacji Polski zastąpił Paulo Sousę i ma dokończyć eliminacje MŚ. Cel jest jasny, dwa wygrane mecze barażowe i awans na mundial.Prezes PZPN Cezary Kulesza postawił więc na swoim wybierając trenera, który nie był faworytem dziennikarzy, kibiców, ekspertów i samych piłkarzy Biało-Czerwonych. Jeszcze w piątek wydawało się, że kadrę obejmie Adam Nawałka. Szef polskiej piłki zdecydował inaczej i postawił na trenera, którego doskonale zna i który jest jego autorskim pomysłem. I za który poniesie odpowiedzialność w przyszłości.
Chaos i obietnice. Tak PZPN wybierał następcę Paulo Sousy
Cały proces wyboru selekcjonera to serial, który zapisze się w historii. Najpierw pod koniec grudnia zrejterował Paulo Sousa, który wybrał pracę w Brazylii i ofertę od Flamengo. Później szef PZPN zapewniał, że już w połowie stycznia poznamy nowego trenera i wszyscy chwalili go za zdecydowane ruchy, szybkie i skuteczne rozliczenie z Portugalczykiem oraz plan na nowego trenera.Od początku wydawało się, że zostanie nim Adam Nawałka, faworyt numer jeden, zwłaszcza wśród piłkarzy polskiej kadry. Ale ten nie został jeszcze zaproszony do rozmów, a już pojawiały się głośne nazwiska. Cesare Prandelli, Andrea Pirlo, Fabio Cannavaro, który był nawet w Warszawie i rozmawiał z Cezarym Kuleszą. W międzyczasie Nawałka wrócił z wakacji, rozmawiał z szefem polskiej piłki.
I gdy miał już podpisać umowę, sternik PZPN-u zdecydował się wywrócić wszystko do góry nogami. Liderem wyścigu został Marcel Koller, ale szybko okazało się, że nie może zostać opiekunem kadry. Kolejnym celem Kuleszy był Andrij Szewczenko, najdroższa i najgłośniejsza opcja, która również okazała się mało realna. Wrócono więc do Adama Nawałki, by zostawić go na lodzie kosztem Czesława Michniewicza.
Niejasna przeszłość Czesława Michniewicza z korupcją w tle
Ten okazał się dla Cezarego Kuleszy najlepszym kandydatem, choć ma za sobą niejasny udział w aferze korupcyjnej w polskiej piłce. Złożył zeznania w prokuraturze, nie został skazany, ale nikt nigdy nie wyjaśnił na dobre, skąd na jego koncie 711 połączeń telefonicznych z szefem piłkarskiej mafii Ryszardem F. pseudonim "Fryzjer". Sam Czesław Michniewicz w tej sprawie ucina temat lub tłumaczy się bardzo mętnie.Pewne jest dziś jedno, media mu tego epizodu nie odpuszczą i zamiast o walce w barażach mówić i pisać się będzie o przeszłości Michniewicza. Doświadczenie? Zdobywał głównie w PKO Ekstraklasie, w której prowadził aż dziesięć klubów, w tym mistrzów Polski z Legii Warszawa. W latach 2017-2020 był trenerem kadry U-21, ale zostawił zespół, gdy pojawiła się oferta ze stolicy. I zachował się dokładnie tak, jak Paulo Sousa w grudniu...
Co ciekawe, prezes PZPN swojej decyzji nie skonsultował z kapitanem reprezentacji Polski Robertem Lewandowskim, który nie odebrał od niego połączenia telefonicznego. Cezary Kulesza postawił na swoim, ryzykując atmosferę w szatni i relacje na linii piłkarze – selekcjoner. Do tego wybrał człowieka, którego przeszłość nie jest jasna i który od początku będzie pod ostrzałem mediów. Czy to nam pomoże?
Jasny cel przed nowym trenerem – awans na mundial w Katarze
W kontekście walki o mundial na pewno nie. Czesław Michniewicz i drużyna mają jasny cel: awans na MŚ w Katarze. I póki jesteśmy w grze, z pewnością wszyscy będą zjednoczeni wokół celu. A później? Wszystko zależeć będzie od wyników. Awans na pewno pomoże nowemu selekcjonerowi i przekona do niego zespół. Brak awansu może oznaczać ogromne kłopoty. A dla związku straty finansowe.Biało-Czerwoni już 24 marca 2022 zagrają w Moskwie z Rosją pierwszy z meczów o wszystko. Jeśli pokonają Sborną, 29 marca na Stadionie Śląskim w Chorzowie czeka ich starcie z Czechami lub Szwecją, którego zwycięzca zapewni sobie występ na mundialu w Katarze. Czasu pozostało mało, niecałe dwa miesiące, a zadanie jest ekstremalnie trudne. Czy się uda? Czesław Michniewicz z pewnością łatwego zadania mieć nie będzie.