W trwającej od kilkudziesięciu lat narodowej epopei, jaką jest budowa warszawskiego metra, z uwagą śledzimy każdy, nawet najmniejszy krok do przodu. Równie ciekawa może być jednak opowieść o tych liniach podziemnej kolejki, które nigdy nie powstały lub powstać chcą, a nie mogą. Nie tylko w stolicy.
17 listopada warszawiacy, którzy ledwo co zdążyli nacieszyć się ponownym otwarciem jednej z głównych ulic miasta, znów skazani będą na utrudnienia w komunikacji. Z powodu nieprzewidzianego osunięcia ziemi, które miało miejsce na początku października, trzeba będzie ograniczyć przejazd ulicą Marszałkowską, aby służby mogły dokonać w tym miejscu niezbędnych prac inżynieryjnych.
A wszystko z powodów cieków wodnych, które podmyły wykopy i fundamenty okolicznych budynków. Znawcy tematu podkreślają, że to nie pierwszy raz w historii, kiedy budowniczowie warszawskiego metra mają ogromne problemy z powodu struktury geologicznej gruntów na terenie miasta.
Trzy projekty, które przegrały z wodą, wojną i kryzysem
– Cały lewy brzeg Wisły to tereny, przez które kiedyś biegło koryto rzeki. Dlatego też są to tereny bardzo trudne dla realizacji prac budowlanych – mówi varsavianista Marek Ostrowski. Podkreśla, że z tych samych powodów już raz budowę metra zarzucono.
O podjętej w latach 50-tych próbie, “Przegląd” pisał:
“Przegląd” dodaje, że wydrążone w latach pięćdziesiątych tunele jeszcze pod koniec ubiegłego wieku użytkowane były przez Centralne Piwnice Win Importowanych do składowania trunków.
Dwie poprzednie próby budowy metra w Warszawie, podjęte w latach dwudziestych i trzydziestych, również zakończyły się fiaskiem. Pierwsza z powodu wielkiego kryzysu gospodarczego, a druga została przerwana przez wybuch II wojny światowej.
Ambicje innych miast
Okazuje się jednak, że nie tylko Warszawa starała się w przeszłości o własną kolej podziemną. W latach trzydziestych narodził się pomysł budowy dwóch linii metra w Łodzi. Ostatecznie nigdy go nie zrealizowano. Podobne koncepcje pojawiały się już po wojnie także w Bydgoszczy, Wrocławiu, Krakowie.
W stolicy Małopolski za pomocą metra chciano połączyć centrum miasta z prężnie funkcjonującą, zatrudniającą ponad 40 tys. ludzi Hutą Lenina. Monika Chylaszek, rzecznik prasowy prezydenta Krakowa przyznaje, że dziś ten projekt jest już martwy. Nie miałby ekonomicznego sensu, ponieważ obecnie w hucie pracuje kilkanaście razy mniej ludzi.
Warto jednak dodać, że Kraków to obecnie jedyne w Polsce miasto, które projekt budowy metra zapisał w oficjalnych dokumentach. Prace nad ostatecznym kształtem studium rozwoju miasta wciąż jednak trwają.
– Ten pomysł krążył od lat, jednak prezydent Majchrowski zawsze podchodził do niego ostrożnie – mówi Monika Chylaszek. Podkreśla, że choć obecnie w Krakowie kładziony jest nacisk głównie na nowoczesne linie tramwajowe, myśli się również o metrze. W jego sprawie, podobnie jak w kwestii innych ważnych inwestycji, prezydent osiągnął polityczny kompromis z działaczami PO. Nie powinniśmy się jednak spodziewać szybkich efektów: – Metro w Krakowie to kwestia 20-30 lat. Wstępnie myślimy o dwóch nitkach. Na razie jednak przeprowadzane są analizy oraz sprawdzane możliwości pozyskiwania środków na ten cel – mówi rzeczniczka.
Zobacz:Ekolog: Najgorszy jest samochód, transport publiczny wygodny, a rower zbawienny. Bo korki i tak będą
– Nie ma planów budowy metra we Wrocławiu – ucina prasowe spekulacje Paweł Czuma z wrocławskiego ratusza. – Na razie trwa jedynie techniczna, inżynieryjna ekspertyza, realizowana przez PAN. Później powstanie także analiza finansowa takiego przedsięwzięcia – mówi Czuma. Kiedy będzie gotowa? – Do dwóch lat – mówi rzecznik.
Kolejka zamiast metra
W Łodzi zamiast metra powstać ma Łódzka Kolej Aglomeracyjna. Niedawno rozstrzygnięto już wart 350 mln zł przetarg na jej wagony. – Jest to projekt lepszy od metra, bo służyć będzie nie tylko Łodzi, ale i innym miastom regionu – mówi Joanna Blęwaska, rzeczniczka prasowa marszałka województwa łódzkiego. W ramach projektu powstanie też długo oczekiwany tunel łączący stację Łódź Fabryczna z Łodzią Kaliską. Korzystać z niego będą zarówno składy miejskiej kolejki, jak i pociągi dalekobieżne.
– To dobre rozwiązanie. Integracja transportu miejskiego z podmiejskimi kolejkami dobrze się sprawdza w wielu miastach Europy – mówi dr Michał Beim, ekspert transportowy z Instytutu Sobieskiego. Podkreśla też, że o ile w Warszawie metro ma uzasadnienie ekonomiczne i społeczne, o tyle w innych miastach kraju raczej nie. – Mam wrażenie, że nieoficjalne informacje o metrze w Poznaniu i Wrocławiu to raczej wynik działań wizerunkowych, a nie wyraz autentycznych potrzeb – kwituje dr Beim.
Wiele wskazuje na to, że w końcu budowę przerwano ze względu na napór wód gruntowych. Koszty były zbyt duże i po 1957 r. prace całkowicie zarzucono. Tunele zalała woda. W budowie, jak już wspominano, przeszkadzała słynna kurzawka, czyli mieszanina piasku z wodą. CZYTAJ WIĘCEJ
Monika Chylaszek
Rzecznik Prasowy Prezydenta Krakowa
Metro w Krakowie to kwestia 20-30 lat. Wstępnie myślimy o dwóch nitkach. Na razie jednak przeprowadzane są analizy oraz sprawdzane możliwości pozyskiwania środków na ten cel.