Najnowszy sondaż Kantara daje PiS 27 proc. głosów, a tuż za jego plecami jest Koalicja Obywatelska z 26-procentowym poparciem. Traci Polska 2050, która na sondażowym podium znalazła się wspólnie z Konfederacją. O komentarz do tych badań poprosiliśmy Michała Gramatykę, posła Polski 2050, a niegdyś KO.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
To już kolejny sondaż, który potwierdza bardzo złą tendencję dla Prawa i Sprawiedliwości, czyli wynik sporo poniżej 30 procent.
Opozycja chyba nigdy nie była tak blisko PiS, odkąd ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego przejęło władzę w 2015 roku. Koalicja Obywatelska znajduje się zaledwie o punkt procentowy za Prawa i Sprawiedliwości.
Jednak sytuacja dla opozycji wcale nie jest różowa. Bo po 9 proc. w badaniu Kantara uzyskały Polska 2050 i Konfederacja. To tak jakby mniejsi potencjalni partnerzy większych formacji po obu stronach barykady równoważyli wpływy. Do Sejmu dostałaby się jeszcze tylko Lewica, która notuje wynik na poziomie 7 proc. O te wyniki zapytaliśmy Michała Gramatykę z Polski 2050 Szymona Hołowni.
Jak się czujecie z Konfederacją na plecach?
Traktujemy to jak każdy sondaż, było już kilka takich, które dawały Polsce 2050 9 proc., a były i takie, w których mieliśmy pod 17 proc. Ani nas to nie smuci, ani nie cieszy. Per saldo w tym sondażu opozycja niestety traci...
Nie ma pan jednak wrażenia, że znów wszystko zmierza do polaryzacji? TVP czując rywala w Tusku, atakuje go raz po raz w "Wiadomościach". Wszystko zmierza znów w kierunku albo-albo...
W dłuższym horyzoncie czasowym polaryzacja sprzyja PiS. To pokazały eurowybory z 2019 roku albo konfrontacja Duda – Trzaskowski. Naszym celem jest zwycięstwo. Potrzebujemy 1-2 mln dodatkowych głosów, by pokonać PiS. To właśnie po to ciężko pracujemy i publikujemy kolejne moduły programowe. Przeciąganie liny z Platformą nie da zwycięstwa nikomu.
Jednak obecna sytuacja różni się od 2019 roku diametralnie. Partia władzy zużywa się, jak każda inna. Dodajmy do tego bulwersujące Polaków działania PiS.
27 proc. głosów PIS + 9 proc. dla Konfederacji daje bezwzględną większość koalicji tych ugrupowań. To prawda, że PiS się zużywa, popełnia błąd za błędem. Naszą ofertę kierujemy więc do Polek i Polaków, którzy nie chodzili dotychczas na wybory. A także tych, którzy PiS-u mają dość, a jednocześnie nigdy nie zagłosują na PO. W szerszej perspektywie przyniesie to sukces całej opozycji.
A jak skomentuje pan wynik Konfederacji? Mają tyle samo, co wy.
Moim zdaniem skrajna prawica zyskuje na nieodpowiedzialnym rozbudzaniu nastrojów antyszczepionkowych. Rząd tymczasem bierze pandemię na przeczekanie, nie robiąc jednocześnie nic, by okiełznać nieodpowiedzialnych ludzi w swoich szeregach.
Pozwala im otwarcie walczyć z naukowym i rozsądnym podejściem do zwalczania COVID-19. Ta nieudolność jest idealną pożywką dla wszelkiej maści covidosceptyków. Płacimy za to największą w Europie liczbą zgonów.
Czy te wzrosty KO, a wasze spadki w dłuższej perspektywie, niepokoją was na tyle, że podejmiecie jakieś specjalne działania, czy też po prostu będziecie robić swoje?
Mamy precyzyjnie rozpisany plan działania. 28 lutego przedstawimy kolejną część programu Polski 2050 – moduł edukacyjny, naszą odtrutkę na Lex Czarnek.
21 marca odbędzie się spotkanie liderów opozycji na zaproszenie Szymona Hołowni. Udział w nim potwierdzili już Władysław Kosiniak-Kamysz i Włodzimierz Czarzasty. Czekamy na deklarację Donalda Tuska. Już pracuje międzypartyjna grupa przygotowująca to wydarzenie. Przede wszystkim: po prostu robimy swoje.