Co ciekawe do jego postu odniósł się sam minister sportu. Skwitował go krótko, że "ma podzielną uwagę". Dopytywany, czy rzeczywiście wtedy głosował, odpowiedział: "Tak. Skoro są takie możliwości, to dlaczego miałbym ich nie wykorzystać?".
Przegrana PiS
Kamil Bortniczuk nie chciał odrzucenia "lex Kaczyński", ale jego głos tym razem nie pomógł koalicji rządzącej. We wtorek wieczorem Sejm – zgodnie z rekomendacją sejmowej Komisji Zdrowia –
odrzucił w drugim czytaniu projekt nowej ustawy covidowej. Za odrzuceniem projektu głosowało 253 posłów, a przeciwko 152. 37 wstrzymało się od głosu.
O co chodziło w ustawie lex Kaczyński?
Projekt zakładał m.in., że pracownicy mogliby wykonywać nieodpłatny test w kierunku koronawirusa. Jego wynik mógłby poznać pracodawca. Zaś pracownik, który nie poddałby się testowi, mógłby zostać zobowiązany do zapłaty odszkodowania, jeśli zostanie potwierdzone, że zakaził koronawirusem innego pracownika. Dlatego przez krytyków projekt tej ustawy nazywany był "lex konfident".