Żona Stocha wdała się w dyskusję z pracownikiem TVP. "To jeszcze nie szydera"
redakcja naTemat
04 lutego 2022, 20:36·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 lutego 2022, 20:36
Ewa Bilan-Stoch pod koniec ubiegłego roku założyła konto na Twitterze, gdzie momentalnie spotkała się z krytyką internautów. Żona znanego skoczka narciarskiego wdała się ostatnio w dość napiętą dyskusję z pracownikiem TVP. Podczas wymieniania z nim wpisów padło kilka dosadnych słów.
Reklama.
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Kamil Stoch po nieudanych kwalifikacjach konkursu w Innsbrucku w styczniu, został wycofany z Turnieju Czterech Skoczni. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo komentarzy krytykujących polskiego mistrza. Na szczęście lider kadry Biało-Czerwonych może pochwalić się wsparciem na Twitterze ze strony swojej żony.
Ewa Bilan-Stoch założyła konto na portalu w grudniu 2021 roku. Od razu było widać, że małżonka sportowca czuje się całkiem swobodnie w wirtualnej przestrzeni. Bilan-Stoch umiejętnie odnosi się tez do słów ekspertów, które są cytowane na TT. Chociażby Jakuba Kota, który jest stałym gościem w studio Eurosportu podczas konkursów Pucharu Świata skoków narciarskich.
– Coś trzeba zrobić. Jest Adam Małysz na miejscu. No niestety, tu już trzeba tupnąć nogą i powiedzieć: panowie, budzimy się! Bo takie głaskanie i mówienie, że będzie lepiej się już chyba skończyło – przyznał Kot. Na co reakcja żony Stocha była krótka, ale niezwykle wymowna: "#tupmynogami".
Do tegorocznej formy skoczków narciarskich odniósł się również pracownik TVP Sport Michał Chmielewski. "Zawodnicy rozgoryczeni, aż się ulewa. Sztab bezradny. Przegrał jeszcze przed startem w IO. Brak wyników od grudnia, policzek od byłego szefa. Taki szach-mat. Wierzę w cuda sportowe w Pekinie, chcę ich. Ale nie w cuda osobowe. Dla kadry w tym składzie 2 lutego nastąpił koniec" – stwierdził.
Bilan-Stoch nie czekała długo z odpowiedzią. "Ojoj, bo się ulewa" – napisała, dodając do wpisu emotikonkę z uśmiechniętą buźką, która puszcza oczko. Na tym rozmowa się nie zakończyła. "Tak, słyszałem, że nie wszystkim nowe buty 'siadły' na tyle, żeby nad nimi teraz płakać. Choć nie wszyscy też - gdy sezon żre - brzmią w rozmowach tak jak brzmią w tym sezonie. Chodzi raczej o zaufanie na linii, gdzie w środowisku, zdaje się, nie jest z tym ostatnio najlepiej" – kontynuował Chmielewski.
"To zdaje się czy nie jest? Umieram z ciekawości" – odpisała mu Bilan-Stoch. Potem pracownik TVP Sport podkreślił, że owszem kibicuje polskim skoczkom, ale przy okazji zasugerował też, iż żona trzykrotnego indywidualnego mistrza olimpijskiego szydzi sobie z dziennikarzy.
"Wiem, że przez lata pracy wewnątrz tak małego środowiska naturalnie powstają sympatie i antypatie. I w porządku. Ale czy szydera z dziennikarzy, którzy próbują to wszystko zrozumieć i przekazać (pomimo skrajnej izolacji grupy od informacji i własnej wersji) to jedyna droga?" – zapytał Chmielewski. Na to Bilan-Stoch zareagowała następującym wpisem:
"To jeszcze nie szydera, bo mogę nie mogę sobie tu pozwolić na tyle, co Wy. Po prostu zastanawiam się, czy Panowie nie powinni (ulubione słowo) wracać do domu skoro 'dla kadry w tym składzie 2 lutego nastąpił koniec'? (...) Jeśli dziennikarzom, którzy są w Polsce, udaje się przeprowadzić wywiad na WhatsAppie, to może mur chiński jest za wysoki? Życzę Wam przyjemnej pracy i więcej wiary/nadziei" – skwitował żona Kamila Stocha.
Kamil Stoch wyśmiał Polski Ład w TVP
Warto wspomnieć, że w grudniu zeszłego roku Kamil Stoch udzielił TVP Sport wywiadu po zawodach w Engelbergu i nie omieszkał zażartować z Polskiego Ładu, sztandarowego projektu partii rządzącej. – To jest nowy ład – rzucił przed kamerami Kamil Stoch, po czym wybuchnął śmiechem. Nasz zawodnik odniósł się oczywiście do słabych występów Polaków od początku sezonu.
– Nowy ład w skokach narciarskich, gwoli ścisłości – dorzucił wyraźnie rozbawiony Stoch, który postanowił sprostować swoją wypowiedź po chwili zastanowienia.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut