Czwórkę Polaków zobaczymy w niedzielnym konkursie olimpijskim w skokach narciarskich. W kwalifikacjach najlepiej z Biało-Czerwonych zaprezentował się Piotr Żyła, który na normalnej skoczni uzyskał odległość aż 102,5 metra. Najgorzej wypadł za to dosyć sensacyjnie Kamil Stoch.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Sobotnie kwalifikacje na normalnej skoczni Zhangjiakou wystartowały o 7:20 polskiego czasu. Wcześniej odbyła się seria próbna, w której najlepiej z Polaków zaprezentował się Dawid Kubacki. Sporą rolę odgrywał jednak wiatr, który co chwile zmieniał zarówno swój kierunek, jak i moc, utrudniając skakanie olimpijczykom.
Scenariusz ze zmiennymi warunkami powtórzył się podczas kwalifikacji. Najlepszym przykładem były próby dwójki Polaków: Piotra Żyły i Kamila Stocha. Pierwszy z wymienionych najpierw został wycofany przez trenera Michala Doleżala z belki, nie dostając pozwolenia na skok w trudnych warunkach. Chwilę później mistrz świata z ubiegłego roku wykorzystał podmuch pod narty, osiągając świetną odległość 102,5 metra.
Po Żyle skakał Stoch, właściwie niespełna minutę później, ale warunki były już zgoła odmienne. Trzykrotny mistrz olimpijski w powietrzu nie mógł liczyć na taki podmuch, jak kolega z reprezentacji. Efekt? Boczny wiatr i... najkrótsza odległość spośród wszystkich Polaków. Stoch osiągnął zaledwie 83,5 metra i był wyraźnie niepocieszony takim skokiem.
Tak loteryjne warunki sprawiły, że trudno było o faktyczną weryfikację formy skoczków przed niedzielnym konkursem. Wydaje się, że o medalach mogą rozstrzygnąć przede wszystkim warunki atmosferyczne panujące na olimpijskim obiekcie.
W sobotę poza Stochem i Żyłą skakało jeszcze dwóch Polaków. Dawid Kubacki zajął 16 miejsce (94 m), natomiast Stefan Hula był 27 (90,5 m). Stoch ostatecznie wylądował na 36 miejscu, a na podium utrzymał się Żyła. Przed Polakiem kwalifikacje zakończyło dwóch Norwegów. Marius Lindvik potwierdził swoją wysoką dyspozycję z ostatnich tygodni, natomiast pozytywnie zaskoczył drugi Robert Johansson.
Zwycięzca do triumfu w kwalifikacjach potrzebował skoku na odległość 100,5 metra, przy niesprzyjających warunkach, co dało większą prolongatę punktów. Wicelider zaliczył skok wyceniony na 103 metry, czyli pół metra dalej od Żyły.
W niedzielę walka o medale. Konkurs rozpocznie się o godzinie 12:00 czasu polskiego, szykują się ogromne emocje. Czy Polacy powalczą o medale? Wydaje się, że Stoch nie powiedział ostatniego słowa, a Żyła - po mistrzu można spodziewać się wszystkiego.