AP/Associated Press/East News
Reklama.
Dawid Kubacki po pierwszej serii zawodów olimpijskich na skoczni normalnej plasował się na miejscu ósmym, bo skoczył 104 metry, dzięki czemu z miejsca został liderem zawodów i pokazał, że problemy ciągnące się przez cały sezon są za nim. Forma przyszła na igrzyska, a szanse na sukces w serii drugiej były spore. Walka trwała, Polak nie odpuścił.

103 metry z miejsca dały mu prowadzenie i nasz skoczek mógł się cieszyć z awansu na kolejne miejsca, a zarazem z najlepszego występu w sezonie 2021/2022. Nie spodziewał się jednak tego, co jeszcze go czeka. Ostatecznie zakończył konkurs z brązowym medalem na szyi i życiowym sukcesem w karierze.
Był już mistrzem świata, wygrał Turniej Czterech Skoczni, teraz ma medal olimpijski. Przeżyjmy to jeszcze raz!
Źródło: Eurosport
Czytaj także: