
Reklama.
"Dawid Kubacki atakiem z ósmej pozycji wdarł się na najniższy stopień olimpijskiego podium i zdołał wyprzedzić Petera Prevca ze Słowenii raptem o 0,5 punktu. Po konkursie długo nie mógł uwierzyć w swoje szczęście, a później przyznał, że liczył na sukces kolegi z reprezentacji" – relacjonował dla naTemat.pl Krzysztof Gaweł.
Skoczek pytany później o to, jak czuje się po zdobyciu medalu, przyznawał ze wzruszeniem, że "głos mu się łamie". Okazało się jednak, że to nie koniec emocji i radości. Reporter Eurosportu Kacper Merk miał bowiem dla Kubackiego niespodziankę. Podczas rozmowy wręczył mu słuchawki, a gdy sportowiec nasunął je na uszy, usłyszał swoją żonę Martę.
"Kochanie, bardzo ci gratuluję. Jestem bardzo z ciebie dumna, wszyscy tutaj mocno trzymaliśmy za Ciebie kciuki i wszyscy bardzo ciebie pozdrawiamy. Tak jak ci napisałam rano: 'to będzie twój dzień'. I to jest twój dzień" – powiedziała Marta Kubacka.
Skoczek wydawał się delikatnie speszony, podziękował żonie i powtórzył, że ją kocha, a na koniec żartobliwie odpowiedział, że "więcej chyba nie pogadają, bo ich tu podsłuchują". Później Kubacki podziękował dziennikarzowi za niespodziankę i dodał: "tak to bym pewnie z żoną porozmawiał dopiero jutro".