Rodzina byłego szefa CBA Pawła Wojtunika padła po raz kolejny ofiarą ataku nieznanego sprawcy. Ktoś zadzwonił i ponownie groził jego córkom. "To już jest uporczywe nękanie!" – podkreślił Wojtunik we wpisie w mediach społecznościowych.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Paweł Wojtunik przekazał na Twitterze, że w nocy z wtorku na środę jego rodzina „doświadczyła kolejnego ataku telefonicznego”.
Kolejny raz grożono córkom Wojtunika
"Moje córki zostały zmuszone do wysłuchania okrutnych gróźb karalnych pod swoim adresem…" – napisał. Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego zaznaczył, że miało to miejsce w dniu, kiedy publicznie wypowiedział się o systemie Pegasus. "To już jest uporczywe nękanie!" – uważa.
"Wczoraj późnym wieczorem ktoś powiadomił telefonicznie o pożarze w naszym mieszkaniu. Wiedział, że nie ma nas w domu. Znowu kobiecy głos… Przyjechały 4 wozy strażackie i tylko refleks sąsiada uchronił nas przed wyważeniem drzwi. Kolejna granica została przekroczona" – przekazał 3 lutego na Twitterze.
W drugiej połowie stycznia Paweł Wojtunik informował z kolei, że ktoś przejął jego numer telefonu, a następnie zadzwonił do jego córki z komunikatem, iż "tata nie żyje".
Tego ataku były szef CBA nie pozostawił bez reakcji. "Wyznaczam nagrodę w wysokości 20 000 PLN za informacje, które pozwolą ustalić oraz zatrzymać sprawców ostatniego ataku na moją rodzinę" – napisał niedługo po tych groźbach na Twitterze.
Były szef CBA wyznaczył nagrodę za pomoc w ujęciu sprawców
W środę ponowił ten apel. Napisał, że przypomina, że wyznaczył nagrodę 20 tys. zł za informacje, które pozwolą ustalić oraz zatrzymać sprawców ostatnich ataków na jego rodzinę.
To jednak nie wszystko. Jeszcze wcześniej w styczniu Paweł Wojtunik donosił, że jego córka stała się ofiarą cyberprowokacji. Wtedy okazało się, że ktoś stworzył adres łudząco podobny do tego, którym posługuje się nastolatka i rozsyłał wiadomości z groźbami karalnymi do lokalnych urzędników i policjantów z miejscowości, z którymi związana jest rodzina Wojtuników.
– Biorąc pod uwagę, że moja córka ma 15 lat, a moje nazwisko jest lokalnie znane, jest to po prostu karygodne i obrzydliwe, niegodziwe – komentował wówczas były szef CBA.
Dodajmy, że w ostatnim czasie doszło do serii ataków, w których oszuści podszywali się pod członków rodzin osób związanych z polityką w Polsce. Tak było w przypadkach Doroty Brejzy, córki Romana Giertycha czy Borysa Budki i jego żony.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut