W środę odbył się pierwszy trening skoczków narciarskich na dużym obiekcie w Zhangjiakou. Biało-Czerwoni zaprezentowali się obiecująco, a najlepszym z Polaków był Piotr Żyła. Mistrz świata z ubiegłego roku ponownie daje nadzieję na dobry występ podczas konkursu olimpijskiego.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Sesja treningowa składała się z trzech prób przewidzianych dla każdego ze skoczków. Biało-Czerwoni pojawili się na olimpijskim obiekcie w komplecie. W pierwszej serii najlepsi byli Norwegowie. Wygrał Halvor Egner Granerud skacząc 137,5 metra. Duża skocznia w Pekinie ma punkt konstrukcyjny na 125 metrze.
Na trzecim miejscu zameldował się Piotr Żyła. Mistrz świata z 2021 roku skoczył 131 metrów, dając jasny sygnał, że ma zamiar zrehabilitować się za nieudany występ na normalnej skoczni. Przypomnijmy, że Żyła trafił w pierwszej serii konkursu olimpijskiego na kiepskie warunki, co utrudniło walkę o medale.
Co ciekawe, w dziesiątce znalazł się też Kamil Stoch, który był siódmy. Trzykrotny mistrz olimpijski oddał skok na odległość 126 metrów. Dokładając do tego 32. Pawła Wąska oraz 38. Stefana Hulę, Biało-Czerwoni zaliczyli bardzo solidną serię.
W drugich próbach najlepszym z Polaków był Dawid Kubacki. Brązowy medalista z Pekinu zajął piątą lokatę, skacząc na odległość 129,5 metra. Tym razem najlepszy był Ryoyu Kobayashi. Japończyk pofrunął na 134 metr. Żyła był dziesiąty, pozostali Polacy bez większej rewelacji.
W trzeciej serii treningowej Kubacki, Stoch i Żyła skoczyli równo po 125 metrów. To dało im miejsce na granicy drugiej i trzeciej dziesiątki. Równo skakali też Hula i Wąsek, co może stanowić zagadkę dla trenera Michala Doleżala, na kogo postawi w piątkowych kwalifikacjach. Na normalnej skoczni szansę otrzymał Hula. Wydaje się, że na większym obiekcie lepiej czuł się 22-letni Wąsek.
– Ciekawa skocznia, ale też wymagająca. Trzeba dobrze skakać, żeby daleko odlecieć. Sam lot jest specyficzny. Na pewno trzeba ja wyczuć, jeszcze trochę się z tym obiektem nie poznałem. Nie poszło jeszcze tak jak trzeba, jakbym oczekiwał. Na pocieszenie fajna pogoda, są super warunki i oby się tak utrzymało – powiedział po treningu Stefan Hula.
Kolejna seria treningowa zaplanowana jest na czwartek. W piątek odbędą się kwalifikacje do konkursu, a w sobotę od 12:00 polskiego czasu konkurs indywidualny. Niedziela zakończy rywalizację skoczków walką w konkursie drużynowym.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut