Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro ma napięte relacje z Mateuszem Morawieckim. Chodzi o Polski Ład, ale też sprawy europejskie. Fot. Grzegorz Banaszak/REPORTER
Reklama.
  • Zbigniew Ziobro nie ma wątpliwości, że Polski Ład to autorski projekt Mateusza Morawieckiego
  • Minister sprawiedliwości pozostaje w otwartym konflikcie z premierem. Chodzi tu m.in. o sprawy z UE
  • Prof. Rafał Chwedoruk w rozmowie z naTemat wyjaśnia, że Ziobro, zaostrzając swój kurs nie ma nic do stracenia
  • W rządzie teoretycznie poleciała już głowa za zamieszanie, jakie spowodował Polski Ład. Z funkcji ministra finansów zrezygnował Tadeusz Kościński, ale samo odejście szefa resortu nie naprawi dziur we flagowym programie PiS. O ile w ogóle jest to możliwe.
    Zbigniew Ziobro na jednej z ostatnich konferencji dopytywany o Polski Ład stwierdził, że z całą pewnością jest to projekt autorski premiera Mateusza Morawieckiego. – Przywiązywał wielką wagę do tego przedsięwzięcia – zaznaczał. W ten sposób minister sprawiedliwości poniekąd zrzucił publicznie winę na szefa rządu.
    Ziobro przyznał jeszcze, że Solidarna Polska "z pewnym zaskoczeniem" przyjęła informacje o licznych problemach, które pojawiły się w związku z wprowadzaniem w życie Polskiego Ładu. Tym samym odciął się od całego zamieszania i pokazał, kto odpowiada za niedopracowany pomysł.

    Prof. Chwedoruk: Ziobro nie ma nic do stracenia

    O relacje na linii Ziobro-Morawiecki zapytaliśmy prof. Rafała Chwedoruka, profesora Uniwersytetu Warszawskiego i wykładowcę Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych tej uczelni.
    – Zbigniew Ziobro nie ma nic do stracenia zaostrzając swój kurs. Jeśli ktoś wypada z polskiego systemu partyjnego, trudno jest do niego wrócić. To trochę walka o wszystko. Tylko Jarosław Kaczyński ma wystarczającą się, by ułożyć relacje PiS z Solidarną Polską. To sondaże pokażą, czy partii rządzącej będzie opłacało się załagodzić konflikt – mówi naTemat.
    Jak zauważył nasz rozmówca, Ziobro nigdy nie wycofał się z otwartej wojny z premierem Morawieckim. – Konflikt interesów ze względu na różnicę poglądów istnieje tu od bardzo dawna. Mateusz Morawiecki pojawił się w rządzie dlatego, że PiS chcąc wygrywać kolejne wybory, musiało umacniać się w centrum, próbować pokazywać twarz umiarkowanej formacji – tłumaczy.
    Prof. Rafał Chwedoruk

    Ziobro zdaje się mówić, że jeśli nie dostanie gwarancji przetrwania, będzie zdeterminowany, by PiS zapłaciło za to wysoką polityczną cenę. W sytuacji, w której PiS miałoby szanse na zwycięstwo w kolejnych wyborach, minister Ziobro byłby niezbędny w takiej układance. W przypadku porażki PiS może się okazać, że dla ludzi ministra po prostu zabraknie miejsc.

    Prof. Chwedoruk zwraca też uwagę, że Ziobro po konflikcie sprzed prawie dekady z kierownictwem PiS jest politykiem, który "dramatycznie walczy o przeżycie".
    – Jego formacja jest niezdolna do samodzielnego trwania. Jedyne, na co może liczyć minister, to że niewielka część wyborców będzie wierzyła w niego, ponieważ czymś się różni od głównego nurtu PiS. Jedyna nisza, z jaką mógł wejść, to rola radykała, zwłaszcza w kwestiach europejskich. To siłą rzeczy konfliktowało go z premierem. Im bardziej PiS będzie szło w stronę centrum, tym silniejszy będzie Mateusz Morawiecki i mniej potrzebny będzie minister Ziobro – przewiduje.
    Politolog wskazuje, że wydarzenia związane z Polskim ładem niewątpliwie osłabiły Mateusza Morawieckiego wewnątrz PiS, ale np. kryzys migracyjny czy walka z COVID-19 wzmacniały jego pozycję. – Nie sądzę, że PiS zdecyduje się na zmianę premiera, zresztą trudno wyobrazić sobie, że kogokolwiek udałoby się wylansować w krótkim czasie na polityka podobnie rozpoznawalnego – dodaje.
    Warto przypomnieć, że wiele Polek i Polaków jest niezadowolonych z reform, jakie przeprowadzono w ramach Polskiego Ładu. Potwierdził to m.in. najnowszy sondaż dla Wirtualnej Polski, gdzie ponad 45 proc. pytanych chciałoby, aby zmiany zostały całkowicie cofnięte.
    Czytaj także:

    Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut