Opozycja doszła do porozumienia z Pawłem Kukizem w sprawie powołania komisji śledczej, która ma zbadać przypadki nielegalnej inwigilacji przez służby specjalne w latach 2005-2021. PiS uważa jednak, że to nic nie znaczy, gdyż tylko "kilka osób sobie porozmawiało".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Przypomnijmy, że w czwartek w gabinecie wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego z PSL zostało zawarte porozumienie. W naradzie udział wzięli m.in. Paweł Kukiz, Borys Budka, Krzysztof Gawkowski i Jan Strzeżek.
PiS ignoruje porozumienie opozycji
Przed spotkaniem Paweł Kukiz zapowiedział, że chce przewodniczyć komisji i regularnie oddawać prowadzenie obrad wiceprzewodniczącym, po jednym z KO i PiS. Opozycja i rządzący mieliby po pięciu przedstawicieli.
PiS na razie wydaje się ignorować to porozumienie. Aczkolwiek, rzeczniczka PiS Anita Czerwińska skomentowała fakt, że ma być złożony wniosek w tej sprawie. – Na razie jeszcze nie wiemy, czy powstanie komisja śledcza. Na razie nawet jeszcze projektu nie ma, nie będziemy się do tego odnosić – powiedziała mediom.
– Na tym etapie nie ma tu żadnych konkretów. Poza tym, że kilka osób sobie porozmawiało, to konkretów nie ma – uznała.
Dodajmy, że Paweł Kukiz mówił, że chciałby prowadzić obrady komisji 10-20 proc. czasu, a wiceprzewodniczącym udzielałby czasu naprzemiennie. – Kiedy byłyby sprawy dotyczące Pegasusa, prowadziłaby opozycja, a kiedy rozpatrywane byłyby czasy Platformy Obywatelskiej, prowadziłby PiS – poinformował.
Kaczyński przyznał, że Polska ma Pegasusa
– Proszę się nie obawiać, że ja będę chciał na komisji brylować. Ja chcę czuwać nad tym, żeby ta komisja miała prawidłowy przebieg i żeby dotyczyła podsłuchów, a nie walki politycznej. Nie będę trzymał żadnej strony – dodał.
Zadaniem komisji byłoby zbadanie przypadków nielegalnej inwigilacji przez służby specjalne w latach 2005-2021. Inicjatywa pojawiła się po ogłoszeniu przez grupę Citizen Lab działająca przy uniwersytecie w Toronto, że senator KO Krzysztof Brejza był inwigilowany za pomocą oprogramowania Pegasus opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group. Inwigilacją osób związanych z opozycją zajmuje się już komisja senacka.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" potwierdził, że polskie służby posiadają do dyspozycji program Pegasus. – Jego powstanie i używanie jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać. Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia – przyznał prezes PiS.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut