LeBron James pobił kolejny rekord w swojej bogatej karierze. Tym razem słynny koszykarz został najlepszym strzelcem w historii ligi NBA, wliczając sezon regularny oraz play-off. Gwiazda Los Angeles Lakers prześcignęła Kareema Abdula-Jabbara, przekraczając niesamowitą liczbę 44 150 punktów.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Rekordowe wydarzenie miało miejsce podczas pojedynku Los Angeles Lakers z jedną z najlepszym ekip bieżącego sezonu, Golden State Warrios. Amerykański koszykarz pobił rekord skutecznym rzutem za trzy punkty, przy stanie 71:75 na niekorzyść jego drużyny. Ostatecznie GSW wygrało cały mecz 115:111, ale i tak nie sam końcowy wynik był w tym wypadku najważniejszy.
LeBron James mający 37 lat jest jedną z ikon współczesnej ligi NBA. Przez wielu kibiców oraz ekspertów gwiazdor LA Lakers zestawiany jest w jednym szeregu z legendarnym Michaelem Jordanem czy nieodżałowanym Kobe Bryantem. Porównania są jak najbardziej na miejscu, gdy spojrzy się na dokonania sportowe "Króla Jamesa". Poza mnóstwem nagród indywidualnych, LeBron sięgał w swojej karierze po cztery tytuły mistrzowskie w NBA (2012, 2013, 2016, 2020).
To też dwukrotny mistrz olimpijski (2008, 2012) oraz symbol zwycięstw w miejscach, w których grał. Cleveland Cavaliers, Miami Heat czy obecnie LA Lakers - to drużyny, gdzie James zostawił sporo dobrego w historii zawodowej koszykówki USA.
Rekord pobity w meczu z GSW pozwolił Jamesowi wyprzedzić legendarnego Kareema Abdula-Jabbara. Co ciekawe, LeBron do przekroczenia 44 150 punktów potrzebował aż 115 meczów mniej od dotychczasowego lidera klasyfikacji. Trzeci w klasyfikacji jest aktualnie były gwiazdor Utah Jazz, Karl Malone.
Zestawienie w którym na czele znajduje się James uważane jest przez niektórych za nieoficjalne. Większość historyków ocenia bowiem, że najistotniejsze jest wyliczenie zawierające wyłącznie mecze z sezonów zasadniczych. W tej klasyfikacji James nadal jest za plecami Abdula-Jabbara.
Gwiazdor LA Lakers mimo upływających lat nadal jest jednak liderem swojej drużyny. Niewykluczone zatem, że kolejne rekordy "Króla Jamesa" są kwestią czasu. Póki co LeBron musi się skupić razem z kolegami z LAL nad awansem do play-off. Zespół z Los Angeles znajduje się bowiem na granicy, zajmując w zachodniej części NBA dopiero dziewiąte miejsce.