nt_logo

TSUE ogłosił wyrok w sprawie pieniędzy dla Polski. Grozi nam utrata ogromnych środków

Rafał Badowski

16 lutego 2022, 09:43 · 3 minuty czytania
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił oddalenie skargi Polski i Węgier ws. mechanizmu warunkowości, łączącego wypłatę środków unijnych z przestrzeganiem praworządności w państwach członkowskich Unii Europejskiej. To mechanizm pn. "Pieniądze za praworządność". Polska ma zapłacić poniesione koszty wniesienia tej sprawy.


TSUE ogłosił wyrok w sprawie pieniędzy dla Polski. Grozi nam utrata ogromnych środków

Rafał Badowski
16 lutego 2022, 09:43 • 1 minuta czytania
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił oddalenie skargi Polski i Węgier ws. mechanizmu warunkowości, łączącego wypłatę środków unijnych z przestrzeganiem praworządności w państwach członkowskich Unii Europejskiej. To mechanizm pn. "Pieniądze za praworządność". Polska ma zapłacić poniesione koszty wniesienia tej sprawy.
TSUE oddalił skargę Polski i Węgier dotyczącą mechanizmu praworządności. Fot. THIERRY MONASSE / REPORTER

Decyzja TSUE otwiera możliwość wstrzymania unijnych funduszów dla krajów, w których naruszana jest praworządność. "Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 TUE i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa" – zdecydowali sędziowie. TSUE wskazał, że zaskarżony przez Polskę i Węgry mechanizm jest narzędziem zabezpieczenia budżetu UE.  "Celem zaskarżonego rozporządzenia jest ochrona budżetu Unii przed wystarczająco bezpośrednim wpływem na niego naruszeń zasad państwa prawnego w państwie członkowskim, a nie samo w sobie nakładanie kar za takie naruszenia" – czytamy w uzasadnieniu decyzji TSUE. Pieniądze za praworządność Wyrok dotyczy mechanizmu warunkowości. W marcu 2021 roku Węgry i Polska złożyły na niego skargę w marcu 2021 roku. Oba kraje sprzeciwiły się powiązaniu mechanizmu przyznawania funduszy unijnych z praworządnością w państwie. Wcześniej zgodziły się na ten mechanizm wszyscy przywódcy UE, łącznie z Mateuszem Morawieckim. Może cię zainteresować: Polska zapłaci grube miliony. KE nie godzi się na zawieszenie kar za Izbę Dyscyplinarną Chodzi o wypłatę dla Polski środków z Funduszu Odbudowy, a także o wszystkie pieniądze należne w ramach perspektywy finansowej na lata 2021-2027. Stawką jest nie tylko 36 mld euro z Funduszu Odbudowy oraz ponad 100 mld euro dla Polski z wieloletniego budżetu UE. Łącznie chodzi o 770 mld zł unijnych funduszy przewidzianych dla naszego kraju na lata 2021-2027.  Kraje członkowskie Unii Europejskiej w 2020 roku uzgodniły mechanizm warunkowości pt. Pieniądze za praworządność, mający na celu ochronę unijnego budżetu w sytuacji naruszenia praworządności w państwach członkowskich. Na podstawie mechanizmu Unia ma możliwość zablokowania funduszy dla kraju członkowskiego w razie podejrzeń, że środki zostałyby wykorzystane w niewłaściwy sposób, a państwo nie przestrzega zasad praworządności. Zobacz także: Ostra reakcja Giertycha na słowa Ziobry. "Zawsze mierziły mnie kanalie" Polska – tak jak Węgry – uznała, że mechanizm warunkowości jest niezgodny z traktatami unijnymi i ingeruje w kompetencje państw członkowskich. Oba kraje zaskarżyły mechanizm warunkowości do Trybunału Sprawiedliwości UE. Skargę oddalił w grudniu 2021 roku rzecznik generalny TSUE Campos Sánchez-Bordon. Jak ocenił, przyjęcie takiego rozwiązania legislacyjnego wchodzi w zakres "uprawnień dyskrecjonalnych instytucji Unii i nie można go uznać za oczywiście błędne, gdyż poszanowanie zasad państwa prawnego może mieć fundamentalne znaczenie dla należytego funkcjonowania finansów publicznych i prawidłowego wykonania budżetu Unii". Także w grudniu 2021 roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niezgodności europejskiego rozporządzenia w sprawie mechanizmu z Konstytucją RP. "Nie mam wątpliwości, że tzw. mechanizm warunkowości, wymuszony przez UE, jest jaskrawo sprzeczny z Konstytucją RP" — napisał wówczas Zbigniew Ziobro na Twitterze.