Silny wiatr w Polsce daje się we znaki szczególnie od ubiegłej nocy. Orkan Dudley doprowadził do wielu zniszczeń i wypadków, ma na koncie nawet dwie ofiary śmiertelne. Pokrzyżował także plany podróżnym. Czwartkowe rejsy LOT z Krakowa i z Bydgoszczy do Warszawy z powodu szalejącego nad Polską wiatru musiały zostać przekierowane aż na Węgrzech. Zamiast w stolicy pasażerowie wysiedli w Budapeszcie.
Kuriozalnej sytuacji doświadczyli pasażerowie samolotów LOT lecących z Bydgoszczy i z Krakowa do Warszawy. Zamiast zgodnie z planem wylądować w Warszawie, wylądowali na Węgrzech.
Z powodu silnego wiatru samolot musiał lądować na najbliższym bezpiecznym lotnisku, czyli w Budapeszcie.
Pokrzyżowanie planu lotów samolotów to jeden z najmniejszych problemów wywołanych niszczycielskim orkanem Dudley, który od 16 lutego wieczorem pustoszy Polskę.
Lot do Warszawy wylądował w Budapeszcie
Od wczorajszego wieczoru nad Polską szaleją silne wichury z opadami deszczu i śniegu. Orkan Dudley doprowadził do wielu niebezpiecznych wypadków i zniszczeń.
Prędkość wiatru ubiegłej nocy dochodziła do 120 km/h, zaowocowało to przewróconymi autami ciężarowymi, zerwanymi dachami, samochodami przygniecionymi przez drzewa, zburzonymi domami i ewakuacją wielu osób. Są także śmiertelne ofiary niszczycielskiego żywiołu, na razie wiadomo o trzech osobach - 70-letnim mężczyźnie przygniecionym przez drzewo w czasie prowadzenia auta w Międzyrzeczu i dwóch osobach zmarłych w wyniku przewrócenia dźwigu na budowie w Krakowie.
Silny wiatr nie pozostał też bez wpływu na rozkład lotów, a przekonali się o tym pasażerowie podróżujący linią LOT rejsami z Krakowa i z Bydgoszczy do Warszawy. Wiatr był na tyle silny, że została podjęta decyzja o jak najszybszym lądowaniu na pierwszym bezpiecznym lotnisku, a takowe znajdowało się właśnie na Węgrzech. Pasażerowie LOT-u zamiast w stolicy Polski, znaleźli się więc w Budapeszcie.
"Samolot z Krakowa miał lecieć do Warszawy. Doleciał do Skarżyska Kamiennej, zrobił kilka kółek i zawrócił... do Budapesztu" – informuje na swoim Twitterze dziennikarz RMF 24 Krzysztof Berenda. Samolot po zatankowaniu paliwa wyruszył już z powrotem do Warszawy. Kolejnym lotem, który musiał lądować na Węgrzech był rejs LOT-u z Bydgoszczy do Warszawy.
Orkan szaleje do soboty
Najsilniejszy wiatr prognozowany był z nocy 16 na 17 lutego, jednak cały dzień 17 lutego możemy spodziewać się silnej wichury. IMGW alarmuje, by sprawdzać pogodowe mapki i stosować się do alertu RCB. Mimo że wiatr nie ma już osiągać wartości 120 km/h nie oznacza, że na dworze jest bezpiecznie. Wietrzna pogoda będzie towarzyszyć nam do soboty.
Z całego kraju nieustannie napływają wiadomości o nowych zniszczeniach, wypadkach, a liczba ofiar śmiertelnych orkanu doszła już do trzech. Rano informowano o śmierci mężczyzny prowadzącego samochód w Międzyrzeczu – został przygnieciony drzewem. W wyniku wypadku dźwigu na budowie w Krakowie cztery osoby zostały ranne, a dwie z nich zmarły.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wskazuje, że czwartek 17 lutego będzie wietrznym dniem, pełnym opadów. Możemy spodziewać się temperatury w granicach od 7 do 12 stopni. Dudley będzie przesuwał się na wschód kraju, ale nie oznacza to całkowitego uspokojenia sytuacji pogodowej.