Stało się to, co stać się niestety musiało. Kamila Walijewa nie wytrzymała ogromnej presji związanej z aferą dopingową z jej udziałem. Rosjanka w czwartkowej rywalizacji solistek spadła z pierwszej na czwartą pozycję, przegrywając tym samym medal olimpijski. Mistrzynią została inna Rosjanka, Anna Szczerbakowa.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Czwartkowa rywalizacja solistek przyniosła sporą dawkę emocji. Kibice Biało-Czerwonych mogli mieć dużo powodów do zadowolenia ze względu na występ polskiej reprezentantki, Jekaterina Kurakowej. 19-latka na półmetku rywalizacji zajmowała co prawda odległe 24 miejsce, ale zapowiadała, że będzie walczyć o jak najlepszą pozycję po tzw. programie dowolnym, czyli czwartkowym występie.
Faktycznie, Kurakowa zaprezentowała świetną formę. Polka występowała jako druga w kolejności i zachwyciła sędziów swoim przejazdem. Kurakowa zanotowała właściwie tylko niefortunny przejazd krawędzią łyżwy, który nie był jednak na tyle znaczący przy prawidłowo wykonanych skomplikowanych skokach oraz sekwencji kroków.
Kurakowa otrzymała za swój występ wysoką ocenę 126,76 pkt. Łączna nota 19-latki reprezentującej Polskę to 185,84. Kurakowa nie kryła łez szczęścia po zakończonym występie.
– To było marzenie, żeby zrobić czysty program. I chyba spełniłam to marzenie. Denerwowałam się do samego końca. Dzisiaj chyba mogę po raz pierwszy powiedzieć, że jestem z siebie dumna. Czuć tą odpowiedzialność, jak wiele osób ogląda, trzyma kciuki. Po prostu strasznie się cieszę – przyznała dla Eurosportu.
Kurakowa długo trzymała się na czele stawki. Solistki pod presją olimpijskiego wyzwania popełniały coraz więcej błędów, czy to minimalnych technicznych potknięć, czy poważniejszych upadków. Dodajmy też, że układ zaproponowany przez Polkę w programie dowolnym był trudny technicznie. Ten fakt - przy niemal bezbłędnym wykonaniu przez Kurakową - dał wysoką ocenę za występ.
Pierwszą łyżwiarką, która wyprzedziła reprezentantkę Polski była Amerykanka Mariah Bell. Jasne było, że najlepsza dziesiątka ma sporą przewagę nad Kurakową za sprawą dużo lepszego występu we wtorkowej rywalizacji programu krótkiego.
Polka nie pobiła tym samym najlepszego w historii wyniku polskiej reprezentantki na ZIO w konkursie solistek. Dziesiątą pozycję w 1994 roku na igrzyskach w Lillehammer zdobyła wówczas Anna Rechnio, z którą porozmawialiśmy o sprawie Kamili Waljewej.
Cały sportowy świat czekał na sportową odpowiedź 15-letniej mistrzyni olimpijskiej z ZIO w Pekinie. W organizmie Rosjanki w organizmie mistrzyni wykryto lek na dusznicę bolesną, czyli trimetazydynę. Ostatecznie jednak pomimo wpadki dopingowej Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) dopuścił zawodniczkę do startu.
Jeszcze na kilka godzin przed czwartkową rywalizacją dziennikarze "New York Times" poinformowali, że w organizmie 15-latki wykryto również dwie inne, nietypowe jak na sportowców, substancje. Była mowa o Hypoxenie i L-karnitynie, które nie są zakazane, ale służą do walki z chorobami serca.
W takiej atmosferze 15-latka nie wytrzymała. Rosjanka pojechała do Boléro Maurice’a Ravela z 1928 roku. Program dowolny dotychczasowej liderki był jednak bardzo słaby. Rosjanka zaliczyła dwa poważne upadki, tracąc rytm jazdy i - co gorsza - medal olimpijski w rywalizacji solistek. Kamila Walijewa została sklasyfikowana ostatecznie na czwartym miejscu.
Mistrzynią olimpijską została koleżanka z rosyjskiej kadry 15-latki, Anna Szczerbakowa. Srebro przypadło innej przedstawiciele Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, Aleksandrze Trusowej. Brąz w Pekinie wśród łyżwiarek dla Japonki Kaori Sakamoto.
Kurakowa zakończyła rywalizację na dwunastym miejscu.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut