Adam Niedzielski wskazał, że już w marcu może zarekomendować premierowi zniesienie kolejnych obostrzeń.
Adam Niedzielski wskazał, że już w marcu może zarekomendować premierowi zniesienie kolejnych obostrzeń. Fot. Zbyszek Kaczmarek / Reporter

Adam Niedzielski kontynuuje narrację o "początku końca pandemii". W jednym z najnowszych wywiadów podkreślił, że nie przesadza z optymizmem, ponieważ "widać, że i u nas pandemia staje się zjawiskiem coraz bardziej kontrolowalnym pod względem organizacyjnym". Szef resortu zdrowia wskazał przy tym, że już w marcu może zarekomendować premierowi zniesienie kolejnych obostrzeń.

REKLAMA
  • Szef resortu zdrowia ocenił, że COVID-19 nie znika, ale jest w coraz większym stopniu kontrolowany
  • W związku z tym już w marcu możemy spodziewać się zniesienia kolejnych obostrzeń
  • Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
    Adam Niedzielski pytany w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", co teraz zrobi, skoro mamy – jak to sam ujął – "początek końca pandemii", podkreślił, że COVID-19 nie znika, ale jest "w coraz większym stopniu kontrolowany".
    – Popatrzmy teraz na to, co się dzieje globalnie, w krajach, w których kolejne fale pandemii występowały o wiele wcześniej niż u nas. COVID-19 nie znika, ale jest w coraz większym stopniu kontrolowany. Państwa odchodzą więc od restrykcji bez narażenia systemu szpitalnictwa na niewydolność. Widać to bardzo dobrze w czasie obecnej fali omikronowej. Dzienne zakażenia są najwyższe od początku pandemii, jednak nie idzie za tym znaczący wzrost hospitalizacji – uzasadnił.
    Szef Ministerstwa Zdrowia dopytywany, czy nie przesadza jednak z tym optymizmem, podkreślał, że nie, ponieważ "widać, że i u nas pandemia staje się zjawiskiem coraz bardziej kontrolowalnym pod względem organizacyjnym" i że nie powoduje już takich przeciążeń w systemie opieki zdrowotnej.
    Tłumacząc swoje stanowisko minister powołał się także na wyniki badań, które wskazują, że "ok. 80 proc. Polaków ma przeciwciała – czy to w wyniku przechorowania, czy zaszczepienia".
    – Zwracam uwagę na jedną ważną rzecz: początek końca pandemii nie oznacza końca Sars-CoV-2. To koniec zjawiska, które było totalnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego, ale nie koniec obecności wirusa w Polsce i na świecie – podkreślił.

    Zniesienie limitów i rezygnacja z noszenia maseczek. Jest zapowiedź Niedzielskiego

    Podczas rozmowy minister oświadczył również, że będzie rekomendował premierowi, by w marcu – jeśli zejdziemy poniżej 10 tys. dziennych zakażeń – zostały zniesione restrykcje dotyczące limitów w miejscach publicznych. Kolejnym krokiem może być zniesienie obowiązku noszenia maseczek.
    – Ale podkreślam, że będzie to uzależnione od utrzymania się spadkowej tendencji zakażeń. Na pewno te dwa kroki nie wystąpią w tym samym czasie – wyjaśnił. Zapowiedzi Niedzielskiego w pewien sposób potwierdził później w rozmowie z PAP rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
    – Zgodnie z zapowiedziami ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, jeżeli trend będzie obserwowany w najbliższych dniach, to zakładamy, że do końca przyszłego tygodnia, po rekomendacjach przedstawionych przez ministra panu premierowi, zapewne zechcemy ogłosić to, co będzie miało miejsce w marcu i zapewne będzie to schodzenie z pewnych obostrzeń – oznajmił.
    Podkreślił jednak, że nie należy spodziewać się zniesienia od 1 marca obowiązku zasłaniania ust i nosa maseczką. – W maseczkach na razie jeszcze na pewno zostaniemy, ale z części obostrzeń będzie można zejść, zważywszy na to, że trend spadkowy jest w naszym kraju cały czas obserwowany – dodał.
    Szef resortu zdrowia w wywiadzie dla "DGP" zapowiedział też, że jeżeli COVID-19 przestanie być obciążający dla szpitali, podobnie jak grypa, to zakończy się codzienne raportowanie nowych przypadków. – Dziś wydaje się to abstrakcyjne, ale w końcu musi nastąpić – skomentował.
    Odnosząc się do dotychczasowych decyzji podejmowanych przez rząd ws. walki z COVID-19 dziennikarze wskazali, że "czasami można było odnieść wrażenie, że pan mówi jedno, a premier i inni ministrowie co innego" – Nigdy nie było sytuacji, w której nie identyfikowałbym się z decyzjami rządu – odniósł się do tego typu stwierdzenia Adam Niedzielski.
    Przypomnijmy, że szef resortu zdrowia był za obowiązkowymi szczepieniami trzech grup zawodowych: mundurowych, medyków i nauczycieli. Był też zwolennikiem paszportów covidowych oraz możliwości sprawdzania przez firmy, czy ich pracownicy są zaszczepieni, jak zakładała tzw. ustawa Hoca. Czy zdecydowałby się na wprowadzenie tych założeń, gdyby miał "wolną rękę"?
    – Nie wiem, skąd zarzut braku wolnej ręki...Propozycje, jakie zgłaszaliśmy, przechodzą pewien katalizator polityczno-społeczny. Mówię tu o możliwości przeprowadzenia takiej czy innej ustawy przez parlament, a także o odbiorze społecznym – odpowiedział Niedzielski. Jak dodał, dobre pomysły to te, które mogą zafunkcjonować.
    Czytaj także:

    Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut