Co czwarty wyborca zrezygnował z głosowania na partię Jarosława Kaczyńskiego. Problemy z poparciem dają się PiS we znaki. Tymczasem na kryzysie w Zjednoczonej Prawicy korzysta Koalicja Obywatelska. Ugrupowanie Donalda Tuska odnotowało aż 29 proc. poparcia. To o 9 p.p. więcej względem ostatniego badania pracowni IBRiS.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ostatni sondaż pracowni IBRiS wykazał gwałtowny wzrost poparcia dla Koalicji Obywatelskiej. Nagła zmiana sprawiła, że nie zauważyliśmy drastycznego odpływu wyborców odJarosława Kaczyńskiego.
Jarosław Kaczyński traci wyborców. Od PiS uciekło 25 proc. z nich
W rozmowie z Onetem szef instytutu Marcin Duma zwrócił uwagę, że względem 2019 roku Zjednoczona Prawica straciła 25 proc. wyborców. W ostatnich wyborach parlamentarnych na partię zagłosowało 43,6 proc. Polaków. Po prawie 3 latach chęć poparcia obozu rządzącego wyraziło... 32,5 proc. ankietowanych.
Koalicja Obywatelska może liczyć na 29,3 proc. poparcia. Jeszcze w styczniu pracownia IBRIS dawała ugrupowaniu 20,2 proc. głosów. Wyniki sondażu dla kolejnych partii wyglądają następująco: Polska 2050 (8,6 proc.), Konfederacja (8,4 proc.), Lewica (5,6 proc.), PSL (4,3 proc.).
W rozmowie z naTemat prof. Rafał Chwedoruk powiedział, że Donald Tusk będzie dążył do pozyskania kolejnych wyborców za pomocą narracji o "zjednoczonej opozycji". Jak dodał, jest to jedno z niewielu paliw Koalicji Obywatelskiej.
- Powinniśmy z dużą ostrożnością podchodzić do sondaży i gwałtownych zmian. Dopiero długookresowe trendy urealnią nam czy rzeczywiście mamy do czynienia z trwałym zjawiskiem - zaznaczył.
Kim jest wyborca, który już nie chce głosować na partię Jarosława Kaczyńskiego?
Długotrwałe spadki sondażowe widzimy zaś u Prawa i Sprawiedliwości. Jedno jest jasne. Obóz rządzący zaczyna tracić szansę na zbudowanie samodzielnej większości w 2023 roku. Prof. Antoni Dudek przypomniał, że odpływ wyborców obserwujemy od momentu wyrzucenia Jarosława Gowina z koalicji.
Jak wyjaśnił, od Zjednoczonej Prawicy odchodzą "umiarkowani" wyborcy. Elektoratem tym, w ramach koalicji, gospodarowało właśnie Porozumienie. - Po wyrzuceniu z rządu Jarosława Gowina zobaczyliśmy, że ten symboliczny procent Gowina, to coś znacznie więcej. Część wyborców uznała, że PiS idzie w zbyt radykalnym kierunku - wytłumaczył w rozmowie z naTemat.
Według politologa, trend spadkowy ugrupowania Kaczyńskiego będzie się utrzymywał. Prognozował, że partia może spaść poniżej psychologicznego progu 30 proc. – Mamy do czynienia z klasycznym syndromem zmęczenia i zadyszki ekipy rządzącej w drugiej połowie drugiej kadencji – ocenił.
Szczególnie dotkliwe dla rządzących było wdrożenie Polskiego Ładu. Program, który miał przywrócić poparcie z 2019 roku, może przekreślić nadzieje Prawa i Sprawiedliwości na pokonanie opozycji.