Horror w półfinale igrzysk aż po rzuty karne. Rosjanie wyszarpali awans i zagrają o złoto
redakcja naTemat
18 lutego 2022, 16:57·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 lutego 2022, 16:57
Szwecja i Rosja stoczyły twardy bój w półfinale turnieju olimpijskiego hokeistów. O złoty medal zagra Sborna, która wygrała po karnych z Trzema Koronami 2:1 (0:0, 1:0, 0:1, 0:0). Teraz Rosjanie, którzy bronią tytułu wywalczonego cztery lata temu, stawią czoła Finlandii w niedzielnym finale. Szwedów czeka walka o brąz ze Słowakami, czyli rewelacją turnieju.
Rosja kontra Szwecja, starcie hokejowych potęg w półfinale igrzysk w Pekinie i szansa dla Sbornej, by zapewnić sobie okazję do obrony złotego medalu wywalczonego przed czterema laty w Pjongczangu. Rosjanie w Pekinie spisują się bardzo dobrze, ale nie zachwycają. Za to Trzy Korony turniej rozpoczęły bardzo dobrze, wyrzuciły za burtę w ćwierćfinale Kanadę (2:0), ale od lat na dużych imprezach nie potrafią ograć... Rosjan.
Pierwsza odsłona przyniosła zaciętą walkę z obu stron i lepszą grę Szwedów, którzy w obronie udanie neutralizowali ataki rywali, a w ataku raz po raz zatrudniali Iwana Fiedotowa. Golkiper Rosjan wychodził z opałów obronną ręką, a przy uderzeniu Lukasa Bengtssona miał mnóstwo szczęścia, bo krążek odbił się od słupka. Rosja dopiero w końcówce tercji zagrała odważniej, ale Trzy Korony w defensywie stały ja mur.
I dość niespodziewanie Szwedzi stracili bramkę już na początku tercji drugiej, a bohaterem został Anton Ślepyszew, który z lewej strony przedarł się przy bandzie, ograł defensorów i bramkarza, by zmienić tor krążka i wpakować go do bramki rywali. Rosjanie zagrali zdecydowanie lepiej i to Lars Johansson miał więcej pracy między słupkami. A jego koledzy w ofensywie nie potrafili odpowiedzieć i zostało im 20 minut, by uratować awans do finału igrzysk.
Trzy Korony długo nie mogły okiełznać Rosjan, ci atakowali, przesuwali grę na połowę Szwedów i dobrze spisywali się w obronie. A czas upływał i Szwecji zaczynało się coraz bardziej spieszyć. Wreszcie w 47. minucie skontrowali rywali, a chaos pod bramką Sbornej wykorzystał Anton Lander, który z bliska doprowadził do remisu. To był punkt zwrotny meczu, Trzy Korony zaczęły atakować, a Rosjanie stracili impet.
Dwa razy ratował ich przed porażką Iwan Fiedotow, a po jednej z akcji zawrzało pod bramką Rosji i doszło do szarpaniny. Sędziowie szybko opanowali sytuację, a remis widniał na tablicy wyników już do końca tercji trzeciej. Dogrywka. Czyli starcie trwające dziesięć minut w składach trzyosobowych plus bramkarze. Znów lepiej zaczęli Szwedzi, ale nie potrafili zaskoczyć Iwana Fiedotowa. Zarządzono więc rzuty karne.
Ta rywalizacja musiała już zakończyć się zwycięsko dla jednej z ekip, a lepiej strzelali karne Szwedzi. Na bramki Lucasa Wallmarta i Joakima Nordstroma odpowiedzieli Nikita Gusiew i Jegor Jakowlew. Konkurs zakończył celny strzał Arsenija Gryciuka, Trzy Korony zmarnowały pięć kolejnych karnych i straciły awans. W finale igrzysk olimpijskich w Pekinie Rosjanie zagrają o złoty medal z Finlandią, a mecz odbędzie się w niedzielę (godzina 5:10). O brąz Szwedzi mierzyć się będą ze Słowakami już w sobotę o godzinie 14:10.
Rosja - Szwecja 2:1 (0:0, 1:0, 0:1, 0:0), po karnych
Bramki: Anton Ślepyszew (21) - Anton Lander (47)
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut