Wielkie emocje w finale igrzysk i upadek naszej faworytki. Kolejne złoto dla gwiazdy Oranje
redakcja naTemat
19 lutego 2022, 10:38·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 lutego 2022, 10:38
Magdalena Czyszczoń zajęła dziesiąte miejsce, a Karolina Bosiek upadła i nie została sklasyfikowana w finale biegu masowego panczenistek, który zakończył olimpijską rywalizację na torze w Pekinie. Polki świetnie spisały się w półfinałach, ale w walce o medale nie zdołały wskoczyć do czołówki. Złoty medal, trzeci podczas igrzysk, wywalczyła niesamowita Holenderka Irene Schouten.
Nie udało się awansować naszym panczenistom – Zbigniewowi Bródce oraz Arturowi Janickiemu – do finału rywalizacji w biegu masowym, ale znakomitą robotę wykonały w sobotę panczenistki. Magdalena Czyszczoń i Karolina Bosiek pojechały kompletnie inaczej swoje półfinały, ale obie przedarły się do wyścigu medalowego, co jest dla Polek dużym sukcesem.
Jako pierwsza na lód wyszła Magdalena Czyszczoń. 26-latka przyjęła dość niespodziewaną taktykę, od początku zaatakowała, jechała sama na czele stawki i zgarnęła punkty w dwóch pierwszych premiach. A później pilnowała rywalek i dojechała do mety w czołówce stawki, by nie pozostawić wątpliwości, że należy się jej miejsce w finale. W swoim biegu zajęła miejsce szóste.
"Oczko" wyżej półfinał zakończyła Karolina Bosiek, 21-letnia panczenistka z Tomaszowa Mazowieckiego, która trzymała się w środku stawki, znów była bliżej czołówki, ale jechała bardzo spokojnie. Nie szarżowała, dopiero na ostatnich okrążeniach zaczęła się przesuwać na czoło stawki. A tam sporo się działo, upadła prowadząca stawkę mistrzyni z Japonii Nana Takagi i Polka wpadła na metę z piątym wynikiem.
Dwie Biało-Czerwone w finale to znakomity wynik, ale obie nasze panczenistki miały apetyty na niespodziankę w Pekinie. Świetnie rozpoczęła go Czyszczoń, aktywna na dwóch pierwszych premiach, za co zyskała dwa punkty i pozycję do ataku w decydujących momentach finału. Za półmetkiem na czoło stawki zaczęła się przedzierać druga z Polek, Karolina Bosiek.
Jechała coraz lepiej, wydawało się, że zaatakuje na dwóch ostatnich okrążeniach, ale pechowo upadła i znalazła się na końcu stawki. Tymczasem Magdalena Czyszczoń nie miała już sił, by atakować czołówkę, w której toczyła się piękna walka o złoto. Znakomitym finiszem wygrała Holenderka Irene Schouten, która zdobyła w Pekinie trzeci tytuł, a jeszcze ma na koncie brąz. Srebrny medal dla Ivanie Blondin z Kanady, a brązowy medal dla Franceski Lollobrigidy z Włoch.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut