
Doradca społeczny prezydenta Andrzeja Dudy prof. Andrzej Zybertowicz zabrał ostatnio głos na temat konfliktu na linii Rosja-Ukraina. Stwierdził, że Władimir Putin nie byłby w stanie zagrozić bezpieczeństwu Europy, gdyby Zachód nie był "zagubiony duchowo". Uznał, że w tym wypadku mogłoby pomóc... odrodzenie Kościoła katolickiego. Szybko wytknięto mu tę zaskakującą tezę.
REKLAMA
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Profesor Andrzej Zybertowicz był gościem Radia Maryja. Jedną z kwestii, którą doradca społeczny prezydenta Andrzeja Dudy poruszył podczas wywiadu, był pogłębiający się kryzys na Wschodzie i duże obawy Zachodu w związku z możliwą inwazją Rosji na Ukrainę.
Zybertowicz o konflikcie między Rosją i Ukrainą
Doradca Dudy całą sytuację określił mianem "sztucznie wytworzonego niepokoju". – Wszystkie analizy pokazują, że gdy porównamy potencjał militarny Zachodu i Rosji, a zwłaszcza gdy porównamy potencjał gospodarczy, to Rosja jest znacznie słabsza – stwierdził. Uznał, że pomimo tego "Zachód, NATO i Stany Zjednoczone dają się wodzić za nos Władimirowi Putinowi", ponieważ ich działania wobec Kremla są "nieefektywne".– Amerykanie konkretnymi posunięciami (...) pokazują determinację w ostatnich tygodniach (...), ale zachowanie Niemiec rzuca cień na to wszystko – oznajmił. Wskazał tutaj na budowę gazociągu Nord Stream 2 i politykę migracyjną, która według niego "przyczyniła się do jednego z największych kryzysów UE w ostatnich dziesięcioleciach".
Zybertowicz podkreślił, że państwa zachodnie powinny postawić sprawę na ostrzu noża. – Państwa Zachodu powinny sformułować ultimatum wobec Putina, dając mu tydzień czasu na rzeczywiste wycofywanie, a nie pozorowane wycofywanie wojsk i następnego dnia po upływie ultimatum zacząć wprowadzać sankcje i każdego dnia je pogłębiać – tłumaczył.
Doradca Dudy: "Rosja szantażuje Zachód, bo ten jest zagubiony duchowo"
Doradca Dudy sądzi, że Zachód nie postawił takiego ultimatum, "bo jest zdezorientowany". Dodał, że przyczyną tego "zagubienia" są według niego "zmiany kulturowo-duchowe", które przez lata dokonywały się w Europie i USA.– Putin nie byłby w stanie igrać z bezpieczeństwem Ukrainy, Europy i całego świata, gdyby Zachód nie był zagubiony duchowo, gdyby Zachód nie utracił swojej moralnej busoli, którą miał przez ostatnie dwa tysiąclecia, gdyby nie nadwątlił roli kulturowej, którą ma chrześcijaństwo – próbował przekonywać Zybertowicz.
Czytaj także: Rozejm w Donbasie to już fikcja. Ujawniono, jak separatyści eskalują konflikt
Czytaj także: Rozejm w Donbasie to już fikcja. Ujawniono, jak separatyści eskalują konflikt
– To moja hipoteza i ocena natury cywilizacyjno-kulturowej. Zachód jest zdezorientowany poznawczo i moralnie. Jest ofiarą rewolucji cyfrowej, która powstała w jego łonie i ofiarą trendów ideologicznych, które powstały w ramach demokracji liberalnej. Jest tak zdezorientowany, że mając przewagę, przegrywa – oznajmił.
Co więcej, Zybertowicz stwierdził, że pomóc w tej sytuacji mogłoby... "odrodzenie Zachodu poprzez wewnętrzne odrodzenie Kościoła katolickiego, zwłaszcza Kościoła hierarchicznego". – To mogłoby pomóc wyjść z tego kryzysu, pokazać witalności wiary, która była i jest z Europejczykami już ponad dwa tysiące lat. Może sama świecka demokracja liberalna nie jest zdolna do uprania się z tymi kryzysami, przez które przechodzimy – zastanawiał się.
Czytaj także: Kolejny sygnał z USA, że decyzja w Moskwie już zapadła. "Rosja szykuje się do inwazji"
Na to, jak kuriozalna wydaje się ostatnia teza doradcy Dudy wskazał m.in. dziennikarz TVN 24 Konrad Piasecki, zamieszczając na swoim profilu na Twitterze wymowny wpis.
"Jak wiadomo – silny kulturą chrześcijaństwa Zachód nie znał pojęcia wojny. Nie ulegał dyktatorom i autokratom. Skutecznie postawił się Hitlerowi, zapobiegając II WŚ. Stalinowi nie pozwolił na podbicie Europy Śr. Moralna, chrześcijańska busola prowadziła go pewnie naprzód" – ironizował Piasecki.
