
W ostatnim czasie zwiększyła się liczba pogrzebów. Sporo osób zaczęło wyszukiwać w sieci informacji o tym, jakiej wysokości jest zasiłek pogrzebowy. Okazuje się, że pokrywa on jedynie część kosztów, a czasem trzeba dorzucić nawet dwa razy tyle.
Ze względu na realia pandemiczne, bardzo dużo osób wyszukiwało informacji na temat wysokości zasiłku pogrzebowego. W 2022 r. kwota ta wynosi 4000 zł i jest ona stała, bez względu na kwotę poniesionych kosztów pogrzebu.
A te zwykle, jak się okazuje, znacznie przewyższają taką finansową pomoc. Jak czytamy na portalu kb.pl, koszty są naprawdę wysokie. Dla przykładu w Łodzi (wszystkie ceny są uśrednione) przygotowanie ciała do pogrzebu to koszt ponad 360 zł, msza pogrzebowa to ponad 900 zł, organizacja pochówku to już ponad 2 tysiące złotych, opłaty kancelaryjne do pogrzebu ponad 440 złotych. W przypadku kremacji ciała - ponad 800 złotych.
Zdobiona trumna dębowa to koszt ok. 4 tysięcy złotych, taka sosnowa to koszt około tysiąca. Wieniec pogrzebowy sztuczny to koszt ok. 160 złotych, ten ze świeżych kwiatów to koszt od 300 złotych w górę. większy wieniec to nawet pół tysiąca.
"8 tys. to takie absolutne minimum, jakie trzeba wydać"
– Te 4 tysiące starczają na niewiele - mówi mi mężczyzna, który niedawno pochował mamę. Zaznacza, że nie trzeba samemu wystąpić do ZUS o taki zasiłek, bo może to zrobić w naszym imieniu zakład pogrzebowy. Niektórzy za takie pośrednictwo pobierają opłatę.
– U mnie zamknęło się to kwotą ponad 10 tys. złotych. Pogrzeb był katolicki, ale ksiądz był tu sumie najmniejszym kosztem. Zakład pogrzebowy mówił, że weźmie ok. tysiąca. W rezultacie ksiądz nie chciał ani złotówki, ale i tak mu dałem taką kwotę – mówi.
– Najtańsze trumny to ok. 1,5 tys. złotych. Sporą częścią tej kwoty była opłata na cmentarzu. Pochowaliśmy mamę w grobie rodzinnym, który parę lat nie był opłacany. To był koszt ok. 2 tys. Gdybyśmy nie mieli miejsca na cmentarzu, byłoby o wiele drożej. Do tego większy wieniec to już ok. 500 złotych. A pogrzeb mamy nie był ani bogaty, ani biedny. Wydaje mi się, że 8 tys. to takie absolutne minimum, jakie trzeba wydać – mówi.
"Starcza na trumnę z tych nie za drogich i skromne kwiaty"
O kwestię zasiłku pogrzebowego i tego, czy wystarcza on na zorganizowanie pogrzebu, zapytałam na Twitterze. Wszystkie osoby, które komentowały wpis, mówiły o tym, że musiały sporo dopłacić.
– Starcza na trumnę z tych nie za drogich i skromne kwiaty. Wszystkie inne opłaty - szczególnie cmentarne, a płaci się ZA WSZYSTKO, to co najmniej kolejne dwa razy tyle i to o ile jest już ziemia na cmentarzu wykupiona – ocenia użytkowniczka Twittera.
Kolejny użytkownik TT zauważył, że kwota 4 tys. złotych starcza na pochówek, na tabliczkę najdrobniejszą już nie. – A chowaliśmy po kosztach, kremacja, tania urna – mówi.
Inna osoba wylicza: firma pogrzebowa 5200 plus kaplica, miejsce na cmentarzu (dochowanie do istniejącego grobu) i opłata za 20 lat - 2600 plus rozebranie pomnika i ponowne złożenie później - 2500 (do zapłaty później). - Ksiądz najtańszy, bo 300 zł – dodaje.
"Skromny pogrzeb w 40 tys. mieście to 8800 złotych"
– Warszawa - 12 000 złotych. Kwiaty, muzyk, auto – wylicza kolejny użytkownik. Podobne doświadczenie ma inna osoba. – Musiałem dopłacić ok. 6500. Nie liczę knajpy – ocenia.
– Skromny pogrzeb w 40 tys. mieście, 7 miesięcy temu to 8800 złotych. Dom pogrzebowy, opłaty cmentarza, ksiądz, organista to 7000 zł. Stypa dla 30 osób (obiad, kawa, ciasto) 1800 – mówi o poniesionych kosztach.
Jedna z osób komentujących dwa tygodnie temu pochowała tatę. – Koszt to 9000 złotych. Nie było żadnych ekstra dodatków. Ale pani w zakładzie uświadomiła mi, że to jest zasiłek pogrzebowy, a nie zwrot kosztów pogrzebu – zaznacza. – Zasiłek pogrzebowy powinien wynosić 10-12 tysięcy – zauważa jeden z użytkowników Twittera. Kolejna osoba, która chowała bliską osobę we Wrocławiu, wydała 8000 złotych i to bez stypy.
Kwota zasiłku pogrzebowego to coś w rodzaju "zapomogi", pomocy, która jest zastrzykiem finansowym w sytuacji pochówku bliskiej osoby. Jednak, jak wskazują spojrzenie na uśrednione ceny pogrzebu i doświadczenia cytowanych przeze mnie osób, zwykle trzeba dopłacić drugie tyle, by godnie kogoś pochować.
