Zdecydowane słowa ministra sportu. "Polscy sportowcy do Rosji jechać nie powinni"
Krzysztof Gaweł
22 lutego 2022, 09:52·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 lutego 2022, 09:52
Minister sportu Kamil Bortniczuk zdecydowanie skomentował agresję Rosji na Ukrainę i sytuację, w której znaleźli się nasi piłkarze. Niemal dokładnie za miesiąc mamy zagrać w Moskwie baraż o awans na MŚ. "Będziemy zastanawiać się, co robić. Ja uważam, że w takiej sytuacji polscy sportowcy do Rosji jechać nie powinni, ale to jest moje osobiste zdanie" – powiedział w Polskim Radiu.
Napięta sytuacja między Ukrainą i Rosją oraz agresja na Donieck i Ługańsk wojsk Władimira Putina rodzi szereg pytań o możliwe sankcje wobec Rosjan. Także w świecie sportu, który jest tuba propagandową dla naszych sąsiadów. – Jeśli rzeczywiście mamy obejmować Rosję sankcjami, to nie widzę powodu, żeby nie zastosować tu pewnego rodzaju ostracyzmu. Tu jednak będą decyzje federacji – stwierdził w Polskim Radiu minister sportu Kamil Bortniczuk.
Jak przyznał, nie będzie łatwo UEFA i FIFA ukarać Rosjan, bo obie organizacje są powiązane finansowo z krajem, który zdecydował się na agresję wobec swojego sąsiada. Decyzje federacji sportowych są o tyle istotne, że Rosjanie są obecni na arenie międzynarodowej rywalizacji, a już 24 marca w Moskwie mają zagrać z Polską o awans na mundial w Katarze.
– My będziemy zabiegać, żeby w wersji minimum rozegrać ten mecz na terenie neutralnym. Jeżeli nie będzie na to zgody, to będziemy zastanawiać się, co robić. Ja uważam, że w takiej sytuacji polscy sportowcy do Rosji jechać nie powinni, ale to jest moje osobiste zdanie – mówił na antenie PR minister sportu.
Sam jednak chyba nie wierzy w takie rozwiązanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę pozycję Rosjan w FIFA oraz UEFA. – Trzeba pamiętać, że jednym z głównych sponsorów jest Gazprom, a tajemnicą Poliszynela jest, że środki ze sprzedaży surowców finansują również aktywność militarną Rosji, że finał Ligi Mistrzów ma się w tym roku odbyć w Sankt Petersburgu – zaznaczył Kamil Bortniczuk.
"Nie mam wątpliwości, że sankcje powinny objąć również rosyjski sport, który Putin bezwzględnie wykorzystuje do celów politycznych" – dodał jeszcze na Twitterze minister sportu. Tymczasem przygotowania do meczu trwają i nie zanosi się na zmiany. Rosjanie podejmą Biało-Czerwonych 24 marca w Moskwie, zwycięzca zostaje w grze o MŚ.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut