Kubica znów za kierownicą bolidu F1, kluczowa rola Polaka. "Straciliśmy pół dnia"
Krzysztof Gaweł
23 lutego 2022, 15:43·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 lutego 2022, 15:43
Robert Kubica od środowego poranka był zapracowany, bo w Barcelonie ruszyły testy przed sezonem 2022 Formuły 1. Ekipa Polaka, Alfa Romeo Racing Orlen, posłała go na pierwszy ogień i od razu okazało się, że nowy samochód ma poważną wadę, którą trzeba było usunąć. "Straciliśmy pół dnia" – mówił zawiedziony krakowianin, który szybko za kierownicę Alfy nie wróci.
Sezon 2022 Formuły 1 zbliża się wielkimi krokami, od środy w Barcelonie trwają testy nowego bolidu Alfa Romeo Racing F1 Orlen, a ważnym elementem sprawdzianu jest jazda Roberta Kubicy. Krakowianin jako pierwszy wsiadł za kierownicę nowej maszyny stajni z Hinwil, przed Valtterim Bottasem i Guanyu Zhou. Jak spisywał się model Alfa Romeo C42?
Polak już od rana był zaangażowany w jazdy, ale długo na torze się nie napracował. Dlaczego? – Na pierwszym wyjeździe zespół wykrył problem, który kosztował nas cały poranek. Potem na drugim wyjeździe pojawił się kolejny problem, ale spróbowałem przejechać dwa dodatkowe okrążenia tylko żeby nabrać trochę feelingu, bo nie będzie mnie już w aucie – opowiadał krakowianin dziennikarzom.
Był nieco zawiedziony, bo kolejna okazja do jazdy nowym bolidem szybko się zapewne nie nadarzy. – Niestety taki był poranek, ale myślę, że popołudnie z Valtterim Bottasem będzie dużo lepsze więc mamy nadzieję, że nadrobimy trochę straconego czasu i dystansu – mówił Robert Kubica. Łącznie pokonał tylko dziewięć okrążeń, najmniej w całej stawce. Na treningu brylował tym razem Charles Leclerc z Ferrari, dobrze radziły sobie McLaren oraz Mercedes
To te ekipy przejechały najwięcej okrążeń, a prezentowali się Lando Norris oraz George Russell, już w barwach Srebrnych Strzał. W padoku praca wre, wielkie zmiany w przepisach i nowe bolidy to wyzwanie dla inżynierów, którzy do startu sezonu będą się starali maksymalnie ulepszyć samochody. Rywalizacja rusza 18-20 marca w Bahrajnie.
Co ciekawe, nowy bolid Alfa Romeo C42 nie został jeszcze oficjalnie zaprezentowany i podczas treningów na torze Catalunya prezentował się w specjalnym maskowaniu technicznym. Od razu pojawiły się spekulacje, że Szwajcarzy coś ukrywają oraz że mogą być czarnym koniem sezonu. Uzyskane czasy w ogóle na to nie wskazują.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut