Starcie dwóch rewelacji Ligi Mistrzów na remis. Snajper ucieka "Lewemu", niecodzienny wyczyn
Krzysztof Gaweł
23 lutego 2022, 23:02·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 lutego 2022, 23:02
Benfica Lizbona i Ajax Amsterdam to dwie rewelacje Ligi Mistrzów, które spotkały się w 1/8 finału rozgrywek. Pierwsza połowa należała do Holendrów, druga do Portugalczyków, starcie zakończyło się remisem 2:2 (1:2) i rewanż zapowiada się niezwykle ciekawie. Sebastien Haller, lider strzelców w LM, trafił dwa razy w środowy wieczór, ale raz do własnej bramki.
Benfica Lizbona w Lidze Mistrzów pozbawiła szans na awans FC Barcelona, Ajax Amsterdam wyrzucił za burtę z hukiem Borussię Dortmund i jedna z rewelacji rozgrywek na pewno miała się zameldować w ćwierćfinale. Niestety tylko jedna, bo los skojarzył je w 1/8 finału rozgrywek. Holendrów można było po cichu uważać za faworytów, bo grają naprawdę kapitalnie, a poza tym mają najlepszego strzelca rozgrywek w składzie, Sebastiena Hallera.
Ajax szybko potwierdził, że pogłoski o jego sportowej sile nie są przesadzone. Już w 18. minucie spotkania Dusan Tadić otworzył wynik, a zrobił to z wielkim spokojem. Prawą flanką urwał się obrońcom Orłów Noussair Mazraoui, wrzucił piłkę w pole karne, a tam Serb po raz kolejny potwierdził, że ma znakomicie ułożoną nogę i potrafi strzelić, jak mało kto. Zrobiło się 1:0 dla Holendrów.
Ruszyli więc do przodu gospodarze, w 25. minucie ocalił swój zespół przed utratą gola Remko Pasveer, ale po chwili było już 1:1. Na lewej stronie pola karnego przewrócił się Noussair Mazraoui, wykorzystał to Jan Vertonghen, który płasko zagrał piłkę przed bramkę Ajaksu, a tam Sebastien Haller przypadkiem wbił ja do własnej bramki. Snajper zaskoczył, ale tym razem negatywnie.
Szybko jednak odkupił swoje winy, bo już w 29. minucie meczu strzelił swojego jedenastego gola w obecnej edycji rozgrywek. Ajax Amsterdam zaatakował tym razem lewą stroną boiska, świetnie dograł piłkę w pole karne Dusan Tadić, a tam snajperski nos Iworyjczyka nie zawiódł i goście znów prowadzili w meczu. A Haller miał już na koncie dwa gole w środowy wieczór.
Mógł mieć nawet trzy, w samej końcówce pierwszej połowy Antony znalazł pięknie podaniem Edsona Alvareza, ten wpadł w pole karne i płasko uderzył. Piłka odbiła się od słupka, spadła pod nogi Sebastiena Hallera, który był tak zaskoczony, że nie potrafił jej wpakować do pustej bramki Orłów. Tym samym do przerwy goście prowadzili pewne, ale skromnie z Benfiką na jej boisku.
Po zmianie stron Portugalczycy ruszyli do ataku, porażka na początek walki o ćwierćfinał LM w zasadzie przekreślała ich szanse na awans. Znakomitą okazję miał Everton, którego strzał odbił się od defensorów Ajaksu i nieznacznie minął bramkę. Świetnie podawał w pole karne gości Rafa Silva, ale Darwin Nunez nie był w stanie wepchnąć piłki do bramki.
Wreszcie dopięli swego piłkarze Orłów, w 72. minucie pięknie ruszył przed siebie Rafa Silva, zagrał do środka, a tam kropnął bez namysłu Goncalo Ramos. Bramkarz przyjezdnych odbił piłkę wysoko przed siebie, dopadł do niej Roman Jaremczuk i wpakował do bramki Holendrów. Ukrainiec zaraz zdjął koszulkę i zaprezentował godło Ukrainy, która przeżywa tak ciężkie chwile w ostatnich tygodniach.
Zostało nieco ponad 15 minut do końca meczu, Ajax już nie chciał się forsować pod bramką Orłów, miał dobry wynik i grał bardzo zachowawczo. A Benfica atakowała, by wziąć pełną pulę. Świetną końcówkę spotkania miały Orły, bardzo ofensywną i rywale mogą mówić o szczęściu, bo nie stracili trzeciego gola. Rewanżowy pojedynek zostanie rozegrany na Johan Cruyff Arena w Amsterdamie już 15 marca 2022 roku (wtorek) o godzinie 21:00.
Benfica Lizbona - Ajax Amsterdam 2:2 (1:2)
Bramki: Sebastien Haller (26-samobójcza) - Dusan Tadić (18), Sebastien Haller (29)
Żółte kartki: Darwin Nunez, Goncalo Ramos, Roman Jaremczuk - Noussair Mazraoui, Steven Berghuis, Antony
Sędziował: Slavko Vincić (Słowenia)
Widzów: ok. 78 000
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut