Władimir Putin ogłasza wojnę. Nad ranem polskiego czasu prezydent Rosji wydał rozkaz przeprowadzenia - jak to określił - specjalnej operacji wojskowej w Donbasie. Putin stwierdził, że Rosja nie może tolerować tego, co nazwał groźbami ze strony Ukrainy i ostrzeżeniami przed ingerencją z zagranicy. – Okoliczności wymagają od nas zdecydowanych i natychmiastowych działań – oświadczył.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Władimir Putin ogłasza rozkaz inwazji na Ukrainę. Nazywa to specjalną operacją wojskową w Donbasie
Prezydent Rosji atak uzasadnia prośbą o pomoc ze strony samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy
– Będziemy dążyć do demilitaryzacji oraz denazyfikacji Ukrainy – oświadczył Putin
Wojna na Ukrainie
Jeszcze zanim telewizja Rossija 24 wyemitowała wystąpienie Władimira Putina, w mediach pojawiły się doniesienia o starciach w okolicach położonego nad Morzem Czarnym portowego miasta Mariupol oraz w rejonie posterunku granicznego pomiędzy wolnym terytorium Ukrainy a okupowanym od lat Krymem.
Tuż po tym, gdy Putin zakończył swoją tyradę kolejne niepokojące wieści - na temat serii wybuchów - napłynęły z miasta Kramatorsk, położonego w okolicach Donbasu.
Przemówienie Putina: "Ochrona ludzi"
– Okoliczności wymagają od nas zdecydowanych i natychmiastowych działań. Ludowe republiki Donbasu zwróciły się do Rosji z prośbą o pomoc. W związku z tym, zgodnie z artykułem 51 ustawy o Radzie Federacji Rosyjskiej, a także biorąc pod uwagę porozumienia o przyjaźni i pomocy wzajemnej z Republiką Doniecką i Ługańską, przyjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojennej – poinformował Władimir Putin.
Putin władze Ukrainy nazwał "reżimem z Kijowa". – Będziemy dążyć do demilitaryzacji oraz denazyfikacji Ukrainy – oświadczył. Jak wyjaśnił, celem operacji wojskowej jest "ochrona ludzi, którzy przez ostatnie osiem lat są poddawani ludobójstwu". Putin stwierdził, że Rosja nie zamierza okupować Ukrainy.
Rosyjski prezydent tłumaczył, że Moskwa nie może tolerować "gróźb Ukrainy" oraz ostrzeżeń przed ingerencją z zagranicy. Powiedział, że w przypadku zagranicznej ingerencji Rosja zareaguje natychmiast, a "za przelew krwi będzie odpowiedzialny naród ukraiński".
Putin o NATO
– Bardzo dobrze wiemy, że na przestrzeni 30 lat w sposób bardzo cierpliwy i uparty staraliśmy się porozumieć z wiodącymi państwami NATO na temat bezpieczeństwa w Europie – powiedział Władimir Putin, tłumacząc rozkaz ataku na Ukrainę.
– W odpowiedzi na nasze propozycje cały czas stykaliśmy się z kłamstwem i oszustwem albo z próbami wywierania nacisku i szantażu. Sojusz Północnoatlantycki w tym samym czasie, niezależnie na wszystkie nasze protesty oraz niepokoje, cały czas się rozszerza. Ta machina wojenna idzie naprzód i zbliża się do naszych granic – oświadczył gospodarz Kremla.
Putin oświadczył, że "tak zwany blok zachodni, stworzony przez USA" to "imperium kłamstwa".
Putin do Rosjan: "Prawda po stronie Rosji"
Zwracając się do swoich obywateli, wyraził przekonanie, że żołnierze rosyjscy "profesjonalnie wypełnią swój obowiązek", a władza wykonawcza będzie pracować "płynnie i efektywnie". Sprawiedliwość i prawda są po stronie Rosji – oświadczył.
Decyzja o inwazji zapadła kilka dni po uznaniu przez Moskwę niepodległości separatystycznych republik donieckiej i ługańskiej w Donbasie. Na przemówienie rosyjskiego prezydenta natychmiast zareagował amerykański przywódca. Joe Biden powiedział: "modlitwy świata są dziś z narodem Ukrainy, gdy cierpią z powodu niesprowokowanego i nieuzasadnionego ataku rosyjskich sił zbrojnych".