nt_logo

To był pierwszy sygnał, że Rosjanie ruszyli na Ukrainę. Każdy mógł to zobaczyć w Google Maps

redakcja naTemat

24 lutego 2022, 16:43 · 1 minuta czytania
Atak Rosji na Ukrainie zapowiadał m.in. amerykański wywiad. Wystarczyło jednak uważnie śledzić mapy Google, by zobaczyć, w którym momencie rozpoczęła się inwazja.


To był pierwszy sygnał, że Rosjanie ruszyli na Ukrainę. Każdy mógł to zobaczyć w Google Maps

redakcja naTemat
24 lutego 2022, 16:43 • 1 minuta czytania
Atak Rosji na Ukrainie zapowiadał m.in. amerykański wywiad. Wystarczyło jednak uważnie śledzić mapy Google, by zobaczyć, w którym momencie rozpoczęła się inwazja.
Na mapach Google można było zobaczyć, jak Rosjanie zmierzają w kierunku Ukrainy. Fot. AP/Associated Press/East News

"Przy okazji bandyckiej inwazji Rosji na Ukrainę, widać jak zglobalizowany jest świat" – czytamy na profilu "Kartografia ekstremalna" na Facebooku. Zwrócono uwagę na zrzuty ekranu z map Google, na których widać natężenie ruchu. 


"O 3:15 nad ranem na Google Maps w okolicach Biełgorodu w Rosji pojawił się nagle 'korek drogowy', zaczynający się dokładnie w miejscu stacjonowania rosyjskich wojsk i ciągnący się w stronę ukraińskiej granicy" – wyjaśniono.

Jak zaznaczono, rosyjscy żołnierze w czołgach mają telefony z Androidem i zainstalowane aplikacje Google Maps.

Czytaj także: Rosjanie weszli do Czarnobylskiej Strefy Zamkniętej. Doszło do ostrzału

Inwazja na Ukrainę

Przypomnijmy, że w nocy ze środy na czwartek doszło do inwazji Rosji na Ukrainę. W orędziu wyemitowanym po godz. 5:30 czasu moskiewskiego Władimir Putin poinformował, że dał zgodę na wymierzoną w Ukraińców operację, która ma służyć "ochronie ludności w Donbasie". Ukraińska straż graniczna poinformowała, że atak nastąpił zarówno od strony rosyjskiej, ale też z Krymu i z terytorium Białorusi. Ofiar tego ataku jest już co najmniej kilkadziesiąt.

Po ataku Rosji wielu obywateli Ukrainy zdecydowało się na wyjazd z miast. Tylko w Kijowie utworzyły się ogromne korki, co pokazują m.in. mapy Google. Mieszkańcy wyjeżdżają z miasta w kierunku zachodnim. W stolicy co chwilę słychać syreny alarmowe.

Jak dowiedziało się naTemat od Ukraińców z Obwodu Charkowskiego, władze ukraińskie poinformowały, że w ciągu paru godzin jest przewidywany ostrzał artyleryjski Charkowa. Mieszkańcy mają być gotowi do zejścia do schronów, piwnic itd. Przekazano też, jakie sygnały będą oznaczać informacje o nalocie.

Czytaj także: https://natemat.pl/398817,dramat-rodzin-po-inwazji-rosji-relacja-ukrainki-z-warszawy-rozmowa