Wiadomo, skąd wzrost promieniowania w Czarnobylu. Informacje są... uspokajające!
redakcja naTemat
25 lutego 2022, 17:26·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 lutego 2022, 17:26
Po zajęciu byłej elektrowni w Czarnobylu przez Rosjan na tym terenie odnotowano wzrost promieniowania. Jednak ukraiński dozór jądrowy wyjaśnia, że podwyższone wartości mogą wynikać z podniesienia radioaktywnego pyłu z gleby. Wszystko przez przejeżdżające kolumny czołgów i inny ciężki sprzęt.
Reklama.
Reklama.
Rosyjskie wojsko przejęło teren byłej elektrowni atomowej w Czarnobylu.
Zniszczenie składowiska odpadów nuklearnych mogłoby doprowadzić do powstania radioaktywnego pyłu.
Ukraiński dozór jądrowy wyjaśnia, że podwyższone wartości mogą wynikać z podniesienia radioaktywnego pyłu z gleby przez przejeżdżające kolumny czołgów i innego ciężkiego sprzętu.
Pierwsze informacje były bardzo niepokojące. Gdyby w wyniku bombardowania zostały zniszczone składowiska odpadów nuklearnych, to pył radioaktywny mógłby pokryć terytoria Ukrainy, Białorusi i krajów UE.
W ciągu kilku kolejnych godzin zaczęły się pojawiać informacje o podwyższonym poziomie promieniowania w "zonie". Informowała o tym m.in. Rady Najwyższa Ukrainy, czyli jednoizbowy parlament. W jednym ze wpisów na Twitterze dołączono mapę, z zaznaczonymi punktami, gdzie przekroczono poziom kontrolnych mocy dawki promieniowania gamma.
W piątek po południu pojawiła się informacja przekazana przez ukraiński dozór jądrowy, że "podwyższone wartości wysyłane przez autonomiczne stacje dozymetryczne z Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia mogą wynikać z podniesienia radioaktywnego pyłu z gleby przez przejeżdżające kolumny czołgów i innego ciężkiego sprzętu."
Sprawa podwyższonego promieniowania po przejęciu elektrowni została odnotowana także w Szwecji, której władze od lat są odpowiedzialne za monitorowanie sytuacji radiacyjnej w "zonie" i które pierwsze na Zachodzie odkryły awarię w Czarnobylu w 1986 roku.
Czytaj także:
Kontrola nad elektrownią jądrową
Teren był strzeżony przez Gwardię Narodową Ukrainy, a do końca stycznia 2022 roku obronę na tym terenie wzmocniono dodatkowymi żołnierzami z armii, zdając sobie sprawę, że jest to cel strategiczny.
Po ataku, rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że aktualnie kontrolę nad obiektem sprawują ich siły powietrzno-desantowe. Oddziały ukraińskiej Gwardii Narodowej zostały rozbrojone a pracownicy wzięci początkowo w niewolę. Jednak z najnowszych informacji wynika, że Rosjanie pozwolili im na prowadzenie prac w normalnym trybie.
Czarnobyl znajduje się niecałe 100 kilometrów od Kijowa, do którego w piątek dotarło wojsko rosyjskie i walczy o przejęcie stolicy kraju.
Po co Rosjanom nieczynna elektrownia?
Jak możemy przeczytać na fanpage'u Napromieniowani.pl była elektrownia jest wciąż obiektem strategicznym dla bezpieczeństwa kraju. Pełni ona obecnie funkcję głównego punktu zasilania. Zdobycie takiego obiektu oznacza pełną kontrolę nad dopływem energii elektrycznej do dużego kawałka Ukrainy.
"Rosjanie są obecnie w o tyle "komfortowej" dla siebie sytuacji, że nie muszą niczego niszczyć. Wystarczy, że po prostu wyłączą dopływ prądu. Uderzą w ten sposób oczywiście w cywili, co może wywołać katastrofę humanitarną, ale przede wszystkim uderzą w ukraińskie bazy wojskowe i struktury administracyjne, które w ten sposób nie będą mogły funkcjonować zbyt długo" – czytamy we wpisie na Facebooku.