
Niestety, od kilku lat zalewa nas fala narodowej egzaltacji, w której poza dumą i pychą jest też nienawiść do “obcych”.
REKLAMA
Nie uważam, żeby delegalizacja ONR i MW to był dobry sposób zmierzenia się realnym problemem, jakim jest narastanie skrajnie nacjonalistycznych postaw, zagrażających życiu społecznemu w Polsce. Niestety, od kilku lat zalewa nas fala narodowej egzaltacji, w której poza dumą i pychą jest też nienawiść do “obcych”.
Czytaj też: Ireneusz Krzemiński: Obóz faszyzujący jest dziś silny i nie napotyka właściwie żadnego oporu
Sądzę jednak, że decyzją administracyjną nie da się jej zatrzymać. Konieczna jest zmiana w edukacji, która musi tłumaczyć uczniom zagrożenia związane z radykalnym nacjonalizmem. Konieczna jest też zmiana w mediach, dających prawo głosu różnej maści radykałom, głoszącym skrajne poglądy. I po trzecie, potrzeba większej odpowiedzialności polityków, wchodzących w koniunkturalne sojusze z nacjonalistycznymi środowiskami. Dziś radykałowie są tolerowani, bo ubierają się w eleganckie garnitury i kreują się na obrońców praworządności. Ale pamiętajmy, że Hitler też tak robił.
