Sądzę jednak, że decyzją administracyjną nie da się jej zatrzymać. Konieczna jest zmiana w edukacji, która musi tłumaczyć uczniom zagrożenia związane z radykalnym
nacjonalizmem. Konieczna jest też zmiana w mediach, dających prawo głosu różnej maści radykałom, głoszącym skrajne poglądy. I po trzecie, potrzeba większej odpowiedzialności polityków, wchodzących w koniunkturalne sojusze z nacjonalistycznymi środowiskami. Dziś radykałowie są tolerowani, bo ubierają się w eleganckie garnitury i kreują się na obrońców praworządności. Ale pamiętajmy, że Hitler też tak robił.