Kazachstan zdecydował, że jego armia nie wesprze Rosji w inwazji na Ukrainę.
Kazachstan zdecydował, że jego armia nie wesprze Rosji w inwazji na Ukrainę. Fot. Angelika von Stocki / FaceToFace / Reporter
Reklama.
  • Rząd w Nur-Sułtanie odmówił Rosji pomocy wojskowej w inwazji na Ukrainę
  • "Cieszymy się ze stanowiska Kazachstanu" – zareagowała Rada Bezpieczeństwa Narodowego USA

  • Kazachstan, jeden z najbliższych sojuszników Rosji i jej południowy sąsiad, odrzucił prośbę o włączenie swoich wojsk do ofensywy w Ukrainie – taką informację przekazało w piątek wieczorem NBC News.
    Ponadto była republika radziecka oświadczyła, że nie uznaje tzw. republik ludowych: Ługańskiej i Donieckiej. "Cieszymy się ze stanowiska Nur-Sułtanu o nieuznawaniu 'republik ludowych'. Z zadowoleniem przyjmujemy również odmowę wysłania swoich sił do przyłączenia się do wojny Putina na Ukrainie" – zareagowała na decyzję Kazachstanu Rada Bezpieczeństwa Narodowego USA.
    Decyzja rządu w Nur-Sułtanie może być tym bardziej zaskakująca, że jeszcze w styczniu tego roku rosyjskie siły pomagały władzom Kazachstanu w tłumieniu protestów przeciwko podwyżce cen gazu i paliw, które z czasem nabrały charakteru politycznego.
    Na prośbę prezydenta Kazachstanu do kraju przybył ponad dwutysięczny kontyngent wojsk Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), składający się głównie z żołnierzy rosyjskich, ale także armeńskich, białoruskich, kirgiskich i tadżyckich. Ich zadaniem była ochrona kluczowych obiektów administracyjnych i wojskowych.

    Wojna w Ukrainie

    Przypomnijmy, że w nocy ze środy na czwartek Władimir Putin ogłosił w telewizyjnym wystąpieniu rozpoczęcie "operacji specjalnej w Donbasie". Rosyjskie siły zaczęły jednak ostrzał ukraińskich miast także z innych kierunków. Prezydent Rosji w swoim komunikacie wyjaśniał, że nie może tolerować tego, co nazwał "groźbami ze strony Ukrainy" i "ostrzeżeniami przed ingerencją z zagranicy".
    Dalej stwierdził, że operacja militarna w Donbasie ma na celu "ochronę tamtejszej ludności" a "okoliczności wymagają od Rosji zdecydowanych działań". – Będziemy dążyć do demilitaryzacji oraz denazyfikacji Ukrainy – oświadczył Putin.
    Amerykańska telewizja CNN informowała 24 lutego, że do ataku na Ukrainę doszło także z terenu Białorusi.
    Czytaj także:

    Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut