Kijowskie metro przestało kursować. Funkcjonuje teraz jako schron. To właśnie tam na świat przyszła dziewczynka, której matka dała na imię Mia. O tym wydarzeniu poinformowała w mediach społecznościowych ukraińska aktywistka i była posłanka Hanna Hopko.
Reklama.
Reklama.
"Mia urodziła się tej nocy w schronie, podczas bombardowania Kijowa. Jej mama jest szczęśliwa po tym ciężkim porodzie. Kiedy Putin zabija Ukraińców, wzywamy matki z Rosji i Białorusi do zaprotestowania przeciwko rosyjskiej wojnie na Ukrainie. Bronimy życia i ludzkości!" – przekazała Hanna Hopko.
Informację o tym, że do narodzin doszło w metrze, przekazał portal informacyjny Nexta. Do historii na Twitterze odniosła się także ukraińska parlamentarzystka Anastasia Radina. Podkreśliła, że NATO musi wprowadzić strefę zakazu lotów nad Ukrainą, bo Ukrainki rodzą w schronach podczas nalotów.
Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował, że godzina policyjna w Kijowie będzie trwała od 17 do 8 rano. Ta zmiana obowiązywać ma do poniedziałkowego poranka. Mieszkańców wezwano także do pozostania w domach lub schronach.
"Dzień dobry, Ukraińcy. Teraz w Internecie jest dużo fałszywych informacji, jakobym wzywał nasze wojsko do złożenia broni i do ewakuacji. A więc: oto jestem, nie złożymy broni, będziemy bronić naszego państwa, bo naszą bronią jest prawda" – podkreślał.
Z informacji przekazanych przez amerykański "Washington Post" wynika, że Wołodymyr Zełenski odrzucił amerykańską ofertę ewakuacji z Kijowa. Prezydent Ukrainy miał odmówić słowami: "Tu trwa walka. Ja potrzebuję amunicji, nie podwózki". Według USA obalenie Zełenskiego jest głównym celem rosyjskiej inwazji.