Wołodymyr Zełenski poinformował w niedzielę rano o utworzeniu legionu cudzoziemskiego dla ochotników z zagranicy. Prezydent Ukrainy zaprosił wszystkich, którzy chcą "przyłączyć się do oporu wobec rosyjskiego okupanta i obrony bezpieczeństwa światowego".
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że Ukraina tworzy "międzynarodowy" legion cudzoziemski dla ochotników z zagranicy
Legion będzie działać w ramach sił obrony terytorialnej
W niedzielę rano Wołodymyr Zełenski zwrócił się do wszystkich obywateli obcych państw z propozycją współtworzenia "międzynarodowego" legionu cudzoziemskiego. – Będzie to kluczowy dowód waszego wsparcia dla naszego kraju – oznajmił.
Legion będzie działać w ramach sił obrony terytorialnej. Zaproszeni są do niego wszyscy ci, którzy chcą "przyłączyć się do oporu wobec rosyjskiego okupanta i obrony bezpieczeństwa światowego". Prezydent Ukrainy wyjaśnił, że ochotnicy mogą zgłaszać się do attaché do spraw wojskowych ambasad Ukrainy w swoich krajach.
Podczas niedzielnego wystąpienia Zełenski poinformował również, że ostatnia noc w Ukrainie była "bardzo brutalna". Jak podkreślił, Rosjanie atakują tereny, na których nie ma żadnej infrastruktury wojskowej. – Okupanci atakują wszystko, w tym karetki pogotowia – przekazał.
Prezydent Ukrainy zwrócił się też bezpośrednio do Białorusinów. – Z waszego terytorium wojska Federacji Rosyjskiej odpalają rakiety, zabijają nasze dzieci, niszczą nasze domy. Wy decydujecie o tym, po której stronie chcecie być. Jak będziecie patrzeć sobie w oczy, w oczy swoim dzieciom. Bądźcie Białorusią, nie Rosją – mówił.
Zełenski odrzuca możliwość rozmów na Białorusi
Tym samym Zełenski odrzucił możliwość negocjacji z Rosją na Białorusi. Jak ocenił, Białoruś nie jest neutralnym państwem w trwającej wojnie Rosji z Ukrainą. – Miejscem rozmów mogą być inne miasta: Warszawa, Bratysława, Budapeszt, Stambuł, Baku – wyliczał.
Przypomnijmy, że prezydent Ukrainy przebywa obecnie w Kijowie. Z informacji podawanych w piątek przez "Washington Post" wynika, że Zełenski odrzucił amerykańską ofertę ewakuacji z miasta. Prezydent miał odmówić słowami: "Tu trwa walka. Ja potrzebuję amunicji, nie podwózki".