Dwie osoby nie żyją po tym, jak niedaleko miejscowości Chersoń na południu Ukrainy rosyjskie armia ostrzelała karetkę. Karetką przewożono rannych. Wiadomość przekazała agencja Ukrinform.
Reklama.
Reklama.
"To jest 'rosyjski świat' w całej okazałości. Karetka z rannymi została trafiona w pobliżu Chersoniu. Wśród ofiar są lekarze" – nagranie z takim komentarzem trafiło do sieci. Na filmie udzielana jest pomoc medykowi. W tle widać płonący pojazd.
– Brygady pogotowia transportowały rannych wskutek działań wojskowych z ranami postrzałowymi (...) do szpitala w Chersoniu. Na wjeździe do Chersonia jedna karetka przejechała bez przeszkód, a druga została ostrzelana. Ranny został 52-letni ratownik, zginął 64-letni kierowca karetki – poinformowała przedstawicielka obwodowych służb ratunkowych Inesa Czamłaj.
Nie żyje także ranny, którego medycy wieźli do szpitala. To 42-letni mężczyzna. W sobotę do mediów trafiła także informacja o tym, że w obwodzie charkowskim ostrzelano także autokar z cywilami. Szef rejonowej administracji państwowej w mieście Izium Stepan Maselskyj przekazał, że jedna osoba zginęła, a 14 zostały rannych.
W sobotę rano agencja Interfax-Ukraina poinformowała, że w wielopiętrowy budynek mieszkalny na Prospekcie Łobanowskiego uderzył pocisk rakietowy. Zdjęcia zniszczonego w Kijowie bloku błyskawicznie rozniosły się w internecie. Na profilu NEXTA znalazło się nagranie, na którym widać moment strzału i pożar na wysokości wyższych pięter budynku.
"Kijów, nasze wspaniałe, spokojne miasto, przetrwał kolejną noc pod atakami rosyjskich sił lądowych, rakietami. Jeden z nich trafił na mieszkanie w Kijowie. Domagam się od świata: całkowitego odizolowania Rosji, wypędzenia ambasadorów, embarga na ropę, zrujnowania jej gospodarki. Powstrzymaj rosyjskich zbrodniarzy wojennych!" – odniósł się do eksplozji minister spraw zagranicznych UkrainyDmytro Kułeba.