Morale w rosyjskiej armii są bardzo niskie. Tak wynika z nagrania opublikowanego przez
TVP Info, na którym rosyjski żołnierz krytykuje przygotowanie żołnierzy do ataku na Ukrainę. "Nie mają hełmów ani kamizelek. Są ubrani jak bezdomni. Wysyłają ich jak zwierzęta na rzeź".
Opublikowało nagranie, na którym rosyjski żołnierz krytykuje przygotowanie swojej armii do ataku na Ukrainę.
Możemy się z niego dowiedzieć, że rosyjska armia jest regularnie rozbijana przez ukraińskie oddziały i dysponuje przestarzałym sprzętem.
"Nie mają hełmów ani kamizelek. Są ubrani jak bezdomni. Wysyłają ich jak zwierzęta na rzeź" – mówi.
Trudna sytuacja rosyjskiej armii
Siły rosyjskie napotkały silny opór ze strony ukraińskich obrońców. Inwazja jest trudniejsza i przebiega wolniej, niż pierwotnie zakładał Kreml. Ukraińcy tłumnie ruszyli do walki z najeźdźcą, a rosyjskie wojsko odnotowuje coraz większe straty.
TVP Info dotarło do rosyjskiego żołnierza, który przekazał, że przygotowanie rosyjskich żołnierzy jest słabe, a morale niskie. Ze słów zdruzgotanego mężczyzny na nagraniu wynika, że rosyjska armia jest regularnie rozbijana przez ukraińskie oddziały, a do tego dysponuje przestarzałym sprzętem.
– Wczoraj wieczorem przyjechali uralami i kamazami z batalionowej grupy taktycznej. Z 60 osób ocalało tylko kilka. Dowódca batalionu trafił do niewoli. Dużo osób, które przyjechało z Kurska do Biełgorodu, nie żyje. Dowódca 25. Brygady zginął. Trzecia kompania została zniszczona w pierwszej minucie. Zostali zmieceni z powierzchni ziemi – opowiada żołnierz.
Dalej na nagraniu możemy usłyszeć, że sytuacja materialna rosyjskiej armii jest fatalna.
– 95. Brygada też cała zniszczona. Tamańska dywizja także została zniszczona. Młode wojsko jest kiepsko przygotowane. Nie mają hełmów ani kamizelek. Są ubrani jak bezdomni. Wysyłają ich jak zwierzęta na rzeź – relacjonuje.
Ze słów rosyjskiego żołnierza wynika, że morale armii rosyjskiej jest bardzo niskie. – Chłopaki z batalionu Sobra i Rozgwardii spłonęli żywcem. Sześcioosobowy ural, którym jechali, został trafiony z RPG i wszyscy spłonęli. Resztka batalionu zawróciła. Ten sprzęt, który nam pozostał, jest po prostu śmieszny. To urale, kamazy i cztery czołgi, które nie mogą strzelać – wylicza żołnierz.
Straty strony rosyjskiej
W poniedziałek, 28 lutego wiceminister obrony Ukrainy Anna Malar podsumowała pierwsze cztery dni inwazji Rosji na Ukrainę. Jak poinformowała przez cztery pierwsze dni wojny Rosja straciła m.in. 191 czołgów, 29 samolotów, 29 śmigłowców, trzy bezzałogowe statki powietrzne i pięć systemów obrony przeciwlotniczej. Straty w ludziach po stronie rosyjskiej wyniosły 5300 osób.
W walkach na Ukrainie uczestniczy blisko 100 tys. żołnierzy rosyjskich, a w rezerwie jest około 50 tys. kolejnych - poinformowała w nocy z niedzieli na poniedziałek BBC, powołując się na wysokiego rangą urzędnika ministerstwa obrony USA.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
"Ukraiński batalion Azow, który ma osiem lat doświadczenia, wybija ich jak kaczki. Strzelają do nas ze wszystkich stron, nawet nie wiemy skąd – dodaje".