Na rosyjskich żołnierzy krążących wokół czołgu natrafił ukraiński kierowca. Zatrzymał się, otworzył okno i zapytał, czy wojskowi mają problemy. Ci przyznali, że zabrakło im paliwa. Ukrainiec nagrał krótką rozmowę z nimi i wrzucił ją do sieci.
Reklama.
Reklama.
Kierowca słysząc, dlaczego czołg jest unieruchomiony, zaproponował żołnierzom "pomoc". -Możemy odholować was do Rosji - stwierdził. Na te słowa Rosjanie zareagowali śmiechem.
Kiedy Ukrainiec zapytał mężczyzn, dokąd jadą, usłyszał, że żołnierze nie wiedzą dokąd się udają. - Na Kijów idziecie, nie róbcie w ch**a - stwierdził kierowca. Zaznaczył też, że ich koledzy się poddają, ale też nie wiedzą, gdzie jadą i jaki jest tego cel.
- Pytałem całą kolumnę takich ludzi, jak wy i nikt nie wie, gdzie są i dokąd jadą - dodał. Kilkanaście metrów dalej ukraiński kierowca minął następny czołg. Tym razem pojazd był porzucony.
Problemy Rosjan
O tym, że rosyjska armia ma problemy, również logistyczne, świadczą nagrania publikowane w internecie. Na jednym z nich widać schwytanego przez Ukraińców Rosjanina. Ukraińcy zadzwonili z telefonu mężczyzny do jego matki i kazali mu powiedzieć, gdzie jest i co robi. Matka Rosjanina była zaskoczona, że przebywa on w Ukrainie. Ten odpowiedział, że nie wie, dlaczego tam jest. Po prostu kazali mu jechać.
– Jeśli nasi chłopcy tu przyjdą, będą mogli się poddać? – pyta Ukraińców.
– Tak, my nikomu nie zrobimy krzywdy. Nam to nie jest do niczego potrzebne – słyszy w odpowiedzi.
Rosjanin dodaje też, że oni nie rozumieją, co się dzieje. "Nie chcieliśmy jechać walczyć do waszego kraju" – mówi. "Jak oddacie się do niewoli, to nie będziemy was zabijać. Ja bym chciał, żeby było jak wcześniej, my żyliśmy, wy żyliście" – podkreślają żołnierze ukraińscy.