nt_logo

Dom podświetlany ukraińskimi barwami i wygibasy w body, czyli jak NIE pomagać Ukraińcom

Ola Gersz

28 lutego 2022, 18:49 · 5 minut czytania
Wojna w Ukrainie wstrząsnęła każdym z nas. Podczas gdy za naszą wschodnią granicą trwają walki, my czujemy się bezsilni i chcemy pomóc. Czasami lepiej jednak nie robić nic, niż udawać przejęcie lub reagować tak nieudolnie, jak niektórzy celebryci, zarówno polscy, jak i zagraniczni. W tym wypadku milczenie naprawdę jest złotem. Oto jak... nie pomagać Ukraińcom i Ukrainkom.


Dom podświetlany ukraińskimi barwami i wygibasy w body, czyli jak NIE pomagać Ukraińcom

Ola Gersz
28 lutego 2022, 18:49 • 1 minuta czytania
Wojna w Ukrainie wstrząsnęła każdym z nas. Podczas gdy za naszą wschodnią granicą trwają walki, my czujemy się bezsilni i chcemy pomóc. Czasami lepiej jednak nie robić nic, niż udawać przejęcie lub reagować tak nieudolnie, jak niektórzy celebryci, zarówno polscy, jak i zagraniczni. W tym wypadku milczenie naprawdę jest złotem. Oto jak... nie pomagać Ukraińcom i Ukrainkom.
Filmik o wojnie w Ukrainie opublikowany przez Madonnę wzbudził mieszane uczucia Fot. Instagram / Madonna
  • Polscy i zagraniczni celebryci komentują wojnę w Ukrainie.
  • Niektóre reakcje gwiazd na sytuację w Ukrainie wywołują kontrowersje, jak Klaudia Halejcio czy Madonna.
  • Wiele gwiazd zdało jednak test z pomocy Ukrainie.

Pomoc może przybierać różne oblicza, a żadna nie jest gorsza od drugiej. Już samo ustawienie flagi Ukrainy na zdjęciu profilowym – chociaż wielu śmieszy – to symboliczne wsparcie i bardzo ważny dla Ukraińców sygnał, że jesteś ich sojusznikiem.

Pomocą może być wpłacenie datku, udostępnianie rzetelnych informacji o wojnie w Ukrainie (szczególnie cenne w dobie rosyjskiej wojny dezinformacyjnej), zaniesienie potrzebnych dla uchodźców rzeczy na jedną z licznych zbiórek czy w końcu konkretna pomoc Ukrainkom i Ukraińcom, którzy przekraczają naszą granicę – czy to z transportem, czy mieszkaniem.

Jednak jedna pomoc wcale nie jest pomocą. Jaka? Pomoc dla zasięgów. Te można bowiem wykorzystać znacznie lepiej niż – jak w przypadku pandemii koronawirusa – nagrać pamiętne i do bólu krindżowe "Imagine".

#PrayForUkraine

Inwazja Rosji w Ukrainie każdego zbiła z pantałyku. Większość z nas nie miała pojęcia jak zareagować – w końcu nie przeżyliśmy jeszcze ataku zbrojnego na naszego sąsiada. Niektórzy wciąż są odrętwieli i odrealnieni, inni płaczą i panikują, a jeszcze inni dwoją się i troją, aby pomoc uchodźcom. Celebryci i influencerzy to w końcu również zwykli ludzie – też nie mają pojęcia, jak się zachować w nieoczekiwanym kryzysie. Przynajmniej na samym początku.

Tyle że internet rządzi się swoimi prawami. Przyjęło się, że jeśli nie zareagujesz na ważne wydarzenie, jesteś nieczułym ignorantem. Dlatego każdy stara się uniknąć wyroku cancel culture i jak najszybciej wrzucić stosowny post ze stosownymi hasztagami, nawet jeśli do końca nie wie, o co w ogóle chodzi (jak Sonia Bohosiewicz, która w ramach zaangażowanej społecznie akcji po zabójstwie George'a Floyda w USA pomyliła hasztag #BlackOutTuesday z... #Black Friday).

Krytyka tych, którzy nie zareagowali jest tak duża, że Anna Lewandowska musiała tłumaczyć się ze swojej internetowej nieobecności, mimo że ta spowodowana była śmiercią jej ukochanej babci.

Dlatego celebryci szybko reagują, ale często w początkowym odruchu zupełnie nieudolnie, żeby nie powiedzieć żenująco i komicznie. Jak więc nie pomagać Ukrainie? Selfie z hasztagiem #PrayForUkraine naprawdę nikomu nie pomoże, jedynie wywoła niesmak. Jeszcze gorzej, gdy jest to zdjęcie w bikini, jak w przypadku inwazji talibów w Afganistanie zrobiła Joanna Moro.

Bezsensowna jest również niechlujna publikacja przypadkowego zdjęcia z wyżej wspomnianym hasztagiem – raczej nie pozostawia to wątpliwości, że influencer jedynie "idzie z trendem", aby nie zostać pominiętym, a tak zrobiły, chociażby Kim Kardashian i Chiara Ferragni – pomiędzy zdjęciami kunsztownych stylizacji na tygodnie mody oraz urywkami z pokazów. Czasami lepiej milczeć, niż wspierać z musu.

Reakcje internautów na taką "pomoc" są często bezlitosne. "Twój hasztag przekonał Putina, aby wycofać wojska", "Zamiast podświetlać serduszko, warto zrobić coś pożytecznego, pomocnego i realnie pomóc", "Kilka rodzin niech weźmie pod swój dach, a nie płacze do kamery", "Wyślij pieniądze, zamiast wystawiać tyłek", "Wszystko pod publikę, poklasku szuka i tyle" – grzmią wtedy w komentarzach.

"Prezydencie Putinie, przykro mi, że nie byłam twoją matką"

Ukrainie nie pomoże też... podświetlenie swojego domu barwami ukraińskiej flagi, jak zrobiła to Klaudia Halejcio. Jej gest był symbolicznym wsparciem, ale internauci raczej nie docenili tak drogiego symbolu w willi, która, jak precyzuje Pudelek, kosztowała 9 milionów złotych. Aktorka szybko usunęła post po fali krytyki, ale obiecała inne, bardziej realne wsparcie.

"Robimy, co możemy, na ile jesteśmy w stanie. Chcemy wynająć mieszkanie dla rodzin, które nie mają się gdzie podziać. Codziennie zasypiam i mi się wydaje, że to jest jakiś pieprzony sen" – poinformowała swoich obserwatorów.

Dziwnym pomysłem dla zasięgów był także wojenno-ukraińsko-patriotyczny makijaż, w którym na Instagramie zaprezentowała się Deynn. W komentarzach nie zabrakło krytyki, ale influencerka przyznała, że celowo wykorzystuje swoją popularność.

"Tym prostym makijażem chcę wykorzystać swoje zasięgi aby jak najwięcej osób z Ukrainy widziało, że Polacy ich wspierają i mówią stanowcze NIE tej wojnie!! Reaktywowaliśmy też naszą fundację i utworzyliśmy zbiórkę na pomoc humanitarną ofiarom wojny, potrzebującym mieszkańcom Ukrainy czy uchodźcom, którzy uciekają z domu do naszego kraju żeby ratować siebie, dzieci lub całe rodziny" – napisała Deynn, który do poniedziałku zebrała ponad 735 tysięcy złotych.

Marianna Schreiber również zadziwiła, gdy na barwy ukraińskiej flagi przerobiła w programie graficznym... swoje tęczówki. W tym samym poście nazwała zresztą Putina "drugim Hitlerem". Podobnie emocjonalną reakcję miała za granicą gwiazda pop Madonna, która na swoich mediów społecznościowych opublikowała krótki klip, w którym tańczy do scen z wojny w Ukrainie oraz naprzemiennych ujęć Hitlera i Putina. Słowa prezydenta Rosji nazywa "kłamstwami" i śpiewa: "Nie mogę tego znieść".

Z kolei AnnaLynne McCord, aktorka znana z serialu "90210" zamieściła w sieci dziwaczny apel do Władimira Putina, w którym... żałuje, że nie jest jego matką. — Drogi prezydencie Władimirze Putinie. Przykro mi, że nie byłam twoją matką. Gdybym nią była, byłbyś otoczony miłością, trzymany w ramionach radosnego światła. Nigdy nie doszłoby do tej sytuacji, nie doszłoby do upadku państwa (…). Gdybym była twoją matką, świat byłby ciepły, pełen uśmiechu i przyjemności – mówi w nagraniu, które zostało zmiażdżone przez internautów.

Wspieranie nie wyszło również Aggie Lal, prowadzącej polską edycję programu "Prince Charming", która bez wątpienia była poruszona sytuacją na wschodzie, jednak postanowiła podzielić się Ukraińcom i Ukrainkom wątpliwą radą.

"Rząd odcina dostęp do pieniędzy. Ludzie tracą oszczędności swojego życia. Nie chce tego mówić, ale kryptowaluty eliminują ten problem. Odbierają starym facetom w rządzie możliwość kontrolowania czyichś pieniędzy i oddaję tę władzę ponownie ludziom. Możesz przekroczyć granicę z zapamiętanymi 12 cyframi lub literami i zacząć swoje życie w innym kraju ze swoimi funduszami i do tego bez strachu" – pisała średnio zorientowana w sytuacji celebrytka z Kalifornii.

Lepszy link do zbiórki, niż puste słowa

Jasne, każdy reaguje na kryzys inaczej. Jednak warto faktycznie wspierać, a nie iść ślepo za tłumem lub walczyć o lajki ukraińską flagą. Lepsze jest milczenie niż aktywizm na pokaz. Wielu celebrytom i influencerom, którzy zaliczyli wpadkę, trzeba jednak oddać, że później zaoferowali bardziej realną pomoc. Pamiętajmy jednak, że liczą się działania, a nie deklaracje bez pokrycia.

Wielu znanych zdaje jednak test z pomocy. Maciej Musiał oddał krew, Monika Brodka jedzie na polsko-ukraińską granicę, a Kuba Błaszczykowski czy Bedoes przekazali hojne datki. Wiele celebrytów chce przyjąć też do siebie uchodźców lub pomaga w zorganizowaniu im schronienia, jak Julia Kamińska, Maja Bohosiewicz czy Margaret.

Z kolei za granicą Ryan Reynolds i Blake Lively, małżeństwo gwiazd z Hollywood, również postanowiło działać. "W przeciągu ostatnich 48 godzin niezliczona liczba obywateli Ukrainy zmuszona została do ucieczki do sąsiadujących państw. Oni potrzebują opieki. Gdy wpłacisz pieniądze, my podarujemy ich tyle samo aż do miliona dolarów, podwajając w ten sposób kwotę wsparcia" — napisała gwiazda "Deadpoola" na Twitterze. Warto też wspomnieć o Seanie Pennie, który pojechał do Ukrainy, aby nakręcić dokument o rosyjskiej inwazji.

Pomocą jest już samo korzystanie ze swoich zasięgów i udostępnianie informacji o zbiórkach, jak zrobiły to Anna Lewandowska czy Julia Wieniawa. Niesamowitym wsparciem jest również publikowanie na swoich InstaStories ogłoszeń od ludzi potrzebujących pomocy i tych, którzy są gotowi jej udzielić. W nią zaangażowały się popularne profile na Instagramie, m.in. Make Life Harder czy Michał Marszał z Tygodnika "Nie". Oba robią niesamowitą robotę.

Dlatego pomagajmy, nawet symbolicznie, ale z głową. Bo tutaj naprawdę nie chodzi o nas.

Czytaj także: https://natemat.pl/303113,koronawirus-gal-gadot-natalie-portman-i-inni-celebrycie-spiewaja-imagine