Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
– Ostrzegaliśmy wszystkie kraje nadbrzeżne i nienadbrzeżne, aby nie pozwalały okrętom wojennym przechodzić przez cieśniny – powiedział minister spraw zagranicznych Turcji Mevlüt Çavuşoğlu.
Czytaj także: Prezydent Turcji znów zaskoczył. "NATO powinno podjąć bardziej zdecydowane kroki"
Çavuşoğlu odbył także rozmowę telefoniczną z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem. Politycy omówili tematy dotyczące zawieszenia broni między Rosją a Ukrainą oraz sytuacji humanitarnej.
Warto podkreślić, że przed podjęciem decyzji o zamknięciu cieśnin odbyła się narada kryzysowa z udziałem Recepa Tayyipa Erdoğana. – Wezwaliśmy do dialogu i zaoferowaliśmy mediację między Ukraińcami i Rosjanami, których postrzegamy jako przyjaciół – powiedział prezydent Turcji.
Czytaj także: Turcja murem za Ukrainą. Erdogan: Nie uznamy żadnych działań przeciw jej suwerenności
Polityk stanowczo potępił jednak decyzję Władimira Putina o przypuszczeniu inwazji na Ukrainę. – Uważamy atak Rosji za niedopuszczalny. Doceniamy walkę narodu ukraińskiego – dodał.
Już wcześniej głowa państwa stanowiącego trzecią siłę militarną NATO zaapelowała o podjęcie bardziej stanowczych działań. – Nasze stanowisko było i jest bardzo jasne. Nie powinno się to zamienić w zwykły krzyk potępienia. NATO powinno było podjąć bardziej zdecydowane kroki – ogłosił Erdoğan podczas niedzielnej konferencji prasowej.
Czytaj także: Spotkanie Zełenskiego z Erdoganem przełomem? Turcja gotowa prowadzić mediacje z Rosją
Prezydent Turcji odbył także rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji. W jej trakcie zapowiedział, że nie uzna żadnych działań przeciwko suwerenności Ukrainy.
Warto podkreślić, że Erdoğan niejednokrotnie i nie bez powodu był określany mianem przyjaciela Putina. Do wybuchu inwazji uważano, że Ankara jest "najsłabszym ogniwem" Paktu Północnoatlantyckiego. Tymczasem okazuje się, że kraj nie pozostaje bierny wobec sytuacji we wschodzie Europy, a nawet lideruje niektórym stanowczym działaniom.
Czytaj także: Ukraina chce wejść do UE. Verhofstadt: PE jutro poprosi o ogłoszenie jej krajem kandydującym
Turcja ma prawo do nadzorowania i kontrolowania ruchu morskiego w cieśninach dzięki Konwencji z Montreux. Dokument ratyfikowany w 1936 roku nadaje władzom Ankary prawo do zablokowania trasy konkretnym państwom w czasie wojny.