Przed godz. 19:00 media obiegły informacje o nalocie na Kijów. Rakieta miała spaść na północno-wschodnią dzielnicę stolicy Ukrainy lub podkijowskie miasto Browary. Najprawdopodobniej doszło do wystrzelenia rakiety Iskander.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O 17.00 rozpoczęła się godzina policyjna w Ukrainie. Po niespełna dwóch godzinach Rosja zaczęła kolejne naloty, tym razem na Kijów i okolice oraz na Charków
Żołnierze mieli wykorzystać rakiety Iskander. Od początku inwazji wystrzelono ich blisko 180 sztuk
Wstępne informacje wskazują na sześć osób rannych po nalocie na Browary. Wciąż trwa szacowanie strat. Władze ukraińskie nie poinformowały o nowych ofiarach
Informacje o wybuchu w Kijowie potwierdza wiele źródeł. Wśród nich jest Biełsat oraz "Ukraińska Prawda". W związku z groźbą ataku rakietowego mieszkańcy zostali poproszeni o natychmiastowe udanie się do schronu.
Eksplozja w Kijowie. Rosja miała użyć rakiety Iskander
"Ukraińska Prawda" przekazała, że Rosjanie na jeden z celów obrali Browary. W wyniku ataku odnotowano 6 osób rannych. Jeszcze po 17.00 poinformowano o zniszczeniu rosyjskiego systemu rakiet przeciwlotniczych Buk w obwodzie kijowskim.
– Informacje o dokładnym miejscu i ofiarach są ustalane – powiedział doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko. – Do uderzenia doszło mniej więcej w tamtym miejscu (wojskowym centrum radiolokacyjnym – red.). Obok znajdował się punkt kontrolny – dodał.
Komunikat wydało także Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela. W wyniku ostrzelania konwoju ewakuacyjnego niedaleko Kijowa zabito jednego z ich obywateli.
Najnowsze doniesienia wskazują, że do kolejnych ataków doszło również w Charkowie na wschodzie Ukrainy. Ostrzały rozpoczęto tuż po zakończeniu pierwszej tury negocjacji między Rosją a Ukrainą.
Warto podkreślić, że kilka godzin temu zakończyła się również rozmowa telefoniczna na linii Macron-Putin. Prezydent Rosji miał wyrazić gotowość do zrezygnowania z niszczenia infrastruktury cywilnej oraz kierowania ataków na ludność.
28 lutego szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba przekazał, że od początku inwazji Rosjanie mieli użyć już 180 rakiet balistycznych Iskander. Władimir Putin musi jednak mierzyć się z rosnącymi stratami.
Od czwartku ukraińska armia zniszczyła 21 samolotów, 29 śmigłowców, 191 czołgów, 816 wozów pancernych, 74 działa, 1 zestaw BUK, 21 wyrzutni GRAD i 291 pojazdów.