
Jeżeli ten chiński start-up kojarzy ci się wyłącznie z tworzeniem elektroniki, której największym atutem jest niska cena, czas zrewidować jego postrzeganie.
Choć nazwa tej firmy wciąż zapisywana jest od małej litery, to czas skromności właśnie się skończył, a nowym początkiem jest GT 2 Pro: smartfon o naprawdę wielkich możliwościach. Ekologiczny, choć – jak na ceny, do których przyzwyczaiło nas realme – niezbyt ekonomiczny.
Tworzenie mocarnych, ponadprzeciętnie zaawansowanych technicznie urządzeń, które bez jakichkolwiek kompleksów mogą stawać w szranki ze sprzętem od firm takich, jak Apple czy też Samsung, a to wszystko przy ogromnym przywiązaniu do pojęć takich, jak "odpowiedzialność społeczna" i "ochrona środowiska naturalnego" – tego rodzaju komunikaty będą wielokrotnie przewijać się przez uroczystą prezentację nowości realme, która odbyła się w Barcelonie, w przededniu oficjalnego otwarcia targów Mobile World Congress.
Choć przedstawiono na niej telewizory, laptopy oraz słuchawki bezprzewodowe, to zdecydowanie najważniejszymi bohaterami owego poranka byli przedstawiciele pierwszej linii smartfonów premium w (krótkiej, bo liczonej od roku 2018) historii tej marki.
Mowa tutaj dwóch modelach GT 2, na czele z wersją oznaczoną jako Pro. Co oferuje ten sprzęt, nazywany przez producenta "potężniejszym, niż myślisz"? Mogłem to sprawdzić już wcześniej, testując go w tajemnicy przez ostatnie kilka dni.
Szturm na sektor high-end
– Od tej pory 70 procent naszych zasobów badawczo-rozwojowych będziemy inwestować w rozwój zaawansowanych technologii – deklarował z barcelońskiej sceny Madhav Sheth, wiceprezes realme. Chodzi tutaj m. in. o rozwiązania dotyczące wyświetlaczy, (bardzo) szybkiego ładowania, a także standardu 5G.
Słowem: marka z Shenzhen planuje tworzenie urządzeń, które mają nie tyle gonić liderów, lecz wyznaczać nowe punkty odniesienia. Czy GT 2 Pro jedynie pręży muskuły, czy naprawdę mamy do czynienia z jaskółką zwiastującą ogromne zmiany na rynku?
Zacznijmy od serca tej maszyny, czyli najnowszego procesora firmy Qualcomm. To Snapdragon 8 Gen 1 , który w porównaniu z poprzednikiem oferuje ponoć o 20 proc. większą moc obliczeniową. Do tego dochodzi o połowę lepsze przetwarzanie grafiki, a w przypadku możliwości związanych ze sztuczną inteligencją progres wynosi 400 proc.
Tyle na papierze, lecz jak wygląda to w praktyce? realme GT 2 Pro to naprawdę szybki smartfon, który pod względem kondycji, zarówno krótko-, jak i długodystansowej, nie odbiega od najbardziej znanych flagowców. Zadyszka po odpaleniu kilku naprawdę wymagających aplikacji? Zauważalne spowolnienie pracy? Zawieszki podczas "grania w gry"? Nie odnotowałem podobnych zachowań.
Testowany przeze mnie egzemplarz dysponował 12GB pamięci RAM, którą – co fajne – można zwiększyć we własnym zakresie, korzystając z zasobów 256-gigabajtowej pamięci wbudowanej. Całość korzysta z systemu Android 12, przykrytego (dobrym, choć nie fenomenalnie dobrym) interfejsem realme UI 3.0.
Pierwsza rysa na pojęciu "premium", powtarzanym w odniesieniu do tego urządzenia niczym mantra? Wyświetlacz oferuje – niegodną współczesnych flagowców – rozdzielczość 2K (3216x1440 pikseli). Czy jest to powód do gigantycznego smutku? Niekoniecznie, gdyż 6,7-calowy panel AMOLED, przez realme nazywany "prawdopodobnie najlepszym na świecie ekranem premium 2K", jest po prostu świetny.
Jeżeli tylko przestaniemy narzekać "no ale przecież inni oferują już parokrotnie więcej", możemy cieszyć się naprawdę ostrym, szczegółowym obrazem. Zdecydowanie nie można tutaj narzekać na kontrast, odzwierciedlenie barw, szybkość reakcji na dotyk ani też jasność – ta ostatnia wynosi aż 1400 nitów, umożliwiając komfortowe użytkowanie smartfona nawet w słoneczne hiszpańskie południe.
Całość została zabezpieczona nową generacją szkła Gorilla (Victus), ponoć – trzymając się wypowiedzi przedstawicieli realme – "czterokrotnie wytrzymalszą, niż u konkurencji". Wiem tylko tyle, że po trzech upadkach na betonowe posadzki oraz asfalt (smartfon był bez gumowego etui, które zostało dołączone do zestawu) szkło wciąż wygląda jak nowe.
Mocy, przybywaj!
Kolejny ambitny cel realme: wyniesienie na nowy poziom czasu ładowania urządzeń elektronicznych. Zgodnie z danymi technicznymi, korzystając z dołączonej ładowarki 65-watowej, zasoby energetyczne modelu GT 2 Pro możemy uzupełnić od zera do stu procent w zaledwie 33 minuty.
W przypadku mojego egzemplarza proces zajmował nieco – bo o sześć minut – dłużej, jednak to wciąż bardzo dobry wynik. Zwłaszcza jeżeli uwzględnimy fakt, iż w ciągu pół godziny sprzęt naładował się w 84 proc.
W tym miejscu należy dodać, iż mamy tutaj do czynienia z akumulatorem o pojemności aż 5000 mAh, który naprawdę trudno rozładować od rana do wieczora. Korzystasz ze smartfona rozsądnie? Bezproblemowo dojdziesz do 1,5 dnia pomiędzy ładowaniami. Używasz go niezbyt intensywnie? GT 2 Pro przetrwa bez ładowarki dwie doby.
Lecz, podkreślmy, omówione powyżej czasy ładowania to dopiero początek nowej drogi, gdyż za rogiem czekają ponoć urządzenia znacznie bardziej imponujące, wykorzystujące rewolucyjną architekturę nazwaną w realme UDCA (UltraDart Charging Architecture)...
... takie jak zapowiedziany na niedaleką przyszłość smartfon GT NEO3, który będzie obsługiwał ładowanie 150-watowe. Zapowiadane efekty? Naładowanie baterii do połowy w zaledwie pięć minut. Dodajmy: bezpiecznie, bez negatywnego wpływu na jej żywotność w dłuższej perspektywie.
Czy robi zdjęcia, które przerażą konkurencję?
Nie. Jeżeli możliwości fotograficzne tego urządzenia zestawić z absolutną ekstraligą, okaże się, że nie jest aż tak różowo. Lecz, przyznajmy uczciwie, jest bardzo, ale to bardzo dobrze.
GT 2 Pro otrzymał potrójny zestaw aparatów (wspierany przez sztuczną inteligencję), składający się z modułu głównego (50 megapikseli), pierwszego na świecie ultraszerokokątnego aparatu 150° (również 50 Mpx), a także... mikroskopu, który umożliwia czterdziestokrotne przybliżenie. Teleobiektywu: brak.
Na pochwałę zasługują tutaj stabilizacja obrazu (w przypadku zdjęć optyczna, podczas kręcenia filmów – maksymalnie w 8K przy 24 klatkach na sekundę – do dyspozycji jest elektroniczna), dzielnie spisujący się autofocus oraz aplikacja aparatu, która daje naprawdę sporo możliwości pasjonatom fotografii kreatywnej.
Jakość zdjęć? Zadowoli w pełni jakieś 96,6 proc. użytkowników, nawet tych wymagających. Od ogółu (łapanie ostrości tam, gdzie trzeba), do szczegółu (nie można tutaj narzekać na odwzorowanie barw czy też balans bieli) – to naprawdę dobry smartfon fotograficzny.
Również po zmierzchu, choć to właśnie wówczas – gdy pojawiają się pewne problemy ze szczegółowością obrazu – widać największe różnice pomiędzy możliwościami realme, a flagowcami tworzonymi przez firmy Huawei, Apple albo Samsung.
Porozmawiajmy o zieleni
Nie chodzi tutaj wyłącznie o kolor tylnej części obudowy testowanego przeze mnie smartfona, lecz także początek drogi, którą realme określa jako Double Zero.
Chodzi tutaj o osiągnięcie – już w roku 2025 – zerowej emisji dwutlenku węgla w działalności firmy (m. in. poprzez coraz intensywniejsze korzystanie z energii odnawialnej), a także zredukowanie – także do zera – ilości odpadów produkcyjnych na wysypiskach. Wszystko ma być jak najbardziej przyjazne Matce Ziemi i w pełni przetwarzalne; tak, jak tworzywo, z którego wykonano znaczną część GT 2 Pro.
Mowa tutaj o certyfikowanym ekologicznie biopolimerze LNP ELCRIN, który w porównaniu z tworzywami sztucznymi bazującymi na ropie naftowej, pozwala w procesie produkcyjnym zmniejszać emisję CO₂ o 35,5 proc. Bądź też, mówiąc bardziej obrazowo: o dwa kilogramy dwutlenku węgla na każdy wyprodukowany kilogram tego materiału.
Lecz to jeszcze nie wszystko: o ile w standardowym pudełku ze smartfonem znajduje się średnio 21,7 proc. tworzyw sztucznych, tutaj postawiono na papier, zmniejszając udział plastiku do zaledwie 0,3 proc.
Coś jeszcze? Otóż firma realme deklaruje, że za każdy sprzedany smartfon z serii GT (plany na ten rok wynoszą 10 milionów sztuk) zasadzi jedno drzewo.
Wracając na moment do papieru: to właśnie on był inspiracją dla specyficznej faktury, zastosowanej na tylnej części owego urządzenia.
Trzeba przyznać, iż całość (smukła i lekka – pomimo dużej baterii smartfon waży jedynie 189 g), zaprojektowana przez japońskiego dizajnera Naoto Fukusawę, świetnie trzyma się dłoni.
Do tego jest ładna i – co istotne w czasach, gdy większość smartfonów jest do siebie podobna – naprawdę oryginalna. Jakość wykonania? Pod tym względem GT 2 Pro może śmiało konkurować z flagowcami premium.
Porozmawiajmy o kompromisach
Oprócz wymienionych powyżej zalet otrzymujemy tutaj również zaawansowany system Antenna Matrix (ułatwiający wszelakie połączenia bezprzewodowe), pierwszą na świecie 10-gigabajtową łączność 5G, a także głośniki stereo Dolby Atmos oraz... sporo innych "bajerów".
Lecz, jak to w życiu, nie można mieć wszystkiego, tak więc GT 2 Pro nie może pochwalić się np. możliwością ładowania indukcyjnego, bądź też certyfikatem wodoszczelności. Czy to duże kompromisy, jeżeli weźmiemy na tapet cenę tego sprzętu, zestawiając ją z najdroższymi flagowcami?
No właśnie, z jednej strony realme – wyceniając tego smartfona na 3499 zł (wersja 8GB/128GB) i 3799 zł (testowana przeze mnie odmiana 12/256) – mówi: "pniemy się coraz wyżej i – wciąż oferując urządzenia na każdą kieszeń – zaczynamy walczyć również o klientów z zasobniejszymi portfelami".
Jednak z drugiej: to wciąż kwoty ponad dwukrotnie niższe od tych, jakie trzeba wydać na najdroższe z flagowców. Dodajmy jasno i wyraźnie: flagowców, od których ta zielona maszyna – gwarantuję – pod żadnym względem nie jest dwukrotnie gorsza.
