nt_logo

Tragiczny finał poszukiwań Aleksandry i jej córki Oliwii. Są wyniki sekcji zwłok

redakcja naTemat

02 marca 2022, 16:16 · 1 minuta czytania
Zwłoki znalezione 21 lutego w lesie koło Romanowa w województwie Śląskim, należą do zaginionej Aleksandry i jej córki Oliwii z Częstochowy. Te informacje potwierdziła prokuratura.


Tragiczny finał poszukiwań Aleksandry i jej córki Oliwii. Są wyniki sekcji zwłok

redakcja naTemat
02 marca 2022, 16:16 • 1 minuta czytania
Zwłoki znalezione 21 lutego w lesie koło Romanowa w województwie Śląskim, należą do zaginionej Aleksandry i jej córki Oliwii z Częstochowy. Te informacje potwierdziła prokuratura.
Zidentyfikowano zwłoki Aleksandry i jej córki Oliwii. Fot. Adam Staśkiewicz / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

W środę 23 lutego biegli przeprowadzili sekcję zwłok dwóch kobiet, których ciała znaleziono w lesie w Romanowie pod Częstochową. Wszystko wskazywało na to, że to 45-letnia Aleksandra i 15-letnia córka Oliwia, które zaginęły 10 lutego.


– Na podstawie tych badań stwierdzono, że zwłoki ujawnione 21 lutego w kompleksie leśnym w miejscowości Romanów to zwłoki 45-letniej Aleksandry W. i jej 15-letniej córki Oliwii – przekazał PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.

Wcześniej stacja RMF FM podawała, że sekcja zwłok wykazała, iż przyczyną zgonu młodszej z kobiet miało być gwałtowne uduszenie. Biegli ustalali jeszcze, w jaki sposób zginęła starsza kobieta oraz gdzie i kiedy doszło do zbrodni.

Czytaj także: Wyjaśnia się tajemnica zwłok znalezionych pod Częstochową. Wiadomo, jak zginęły te kobiety

Sprawa zaginionej Aleksandry i Oliwii

O poszukiwaniach 45-letniej Aleksandry i jej 15-letniej córki Oliwii policja poinformowała 12 lutego, zamieszczając ich zdjęcia i rysopisy. Kobiety wraz z psem rasy shih tzu w nieznanych okolicznościach opuściły w czwartek, 10 lutego, mieszkanie w Częstochowie przy ul. Bienia i nie nawiązały kontaktu z bliskimi.

W sprawie 13 lutego zatrzymano 52-letniego Krzysztofa R. Mężczyzna zamieszkiwał sąsiednią działkę i miał pomagać kobietom w drobnych naprawach.

Dwa dni później prokurator postawił mu zarzut podwójnego zabójstwa. Dzień później R. decyzją sądu trafił do tymczasowego aresztu. Usłyszał również inny zarzut w sprawie. Według oskarżyciela zamontował on w mieszkaniu zaginionych kobiet kamerę. 52-latek nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych mu czynów.