Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
W środę 23 lutego biegli przeprowadzili sekcję zwłok dwóch kobiet, których ciała znaleziono w lesie w Romanowie pod Częstochową. Wszystko wskazywało na to, że to 45-letnia Aleksandra i 15-letnia córka Oliwia, które zaginęły 10 lutego.
– Na podstawie tych badań stwierdzono, że zwłoki ujawnione 21 lutego w kompleksie leśnym w miejscowości Romanów to zwłoki 45-letniej Aleksandry W. i jej 15-letniej córki Oliwii – przekazał PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.
Wcześniej stacja RMF FM podawała, że sekcja zwłok wykazała, iż przyczyną zgonu młodszej z kobiet miało być gwałtowne uduszenie. Biegli ustalali jeszcze, w jaki sposób zginęła starsza kobieta oraz gdzie i kiedy doszło do zbrodni.
Czytaj także: Wyjaśnia się tajemnica zwłok znalezionych pod Częstochową. Wiadomo, jak zginęły te kobiety
O poszukiwaniach 45-letniej Aleksandry i jej 15-letniej córki Oliwii policja poinformowała 12 lutego, zamieszczając ich zdjęcia i rysopisy. Kobiety wraz z psem rasy shih tzu w nieznanych okolicznościach opuściły w czwartek, 10 lutego, mieszkanie w Częstochowie przy ul. Bienia i nie nawiązały kontaktu z bliskimi.
W sprawie 13 lutego zatrzymano 52-letniego Krzysztofa R. Mężczyzna zamieszkiwał sąsiednią działkę i miał pomagać kobietom w drobnych naprawach.
Dwa dni później prokurator postawił mu zarzut podwójnego zabójstwa. Dzień później R. decyzją sądu trafił do tymczasowego aresztu. Usłyszał również inny zarzut w sprawie. Według oskarżyciela zamontował on w mieszkaniu zaginionych kobiet kamerę. 52-latek nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych mu czynów.