Delegacja rosyjska miała z zadowoleniem przyjąć propozycję Turcji. Państwo nad Bosforem planuje zorganizować rozmowy ministrów spraw zagranicznych Rosji i Ukrainy. Takie informacje podała agencja Reutera, powołując się na Ria Nowosti.
Turecką propozycję zorganizowania w nadchodzącym tygodniu spotkania szefów dyplomacji Rosji i Ukrainy z zadowoleniem miał przyjąć Gienadij Gatiłow, ambasador Rosji przy ONZ w Genewie.
Gatiłow zaznaczył, że uważa za dobry pomysł zorganizowania spotkania podczas forum dyplomatycznego w dniach 11-13 marca.
Druga tura rozmów delegacji Rosji i Ukrainy zakończyła się w czwartek. Negocjacje jak dotąd nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Dotychczas udało się dojść jedynie do porozumienia ws. wspólnego zapewnienia korytarzy humanitarnych dla ewakuowanej ludności cywilnej. W piątek rano do napiętej sytuacji odniósł się szef Kancelarii Premiera Rady Ministrów Michał Dworczyk.
– Rozmowy ukraińsko-rosyjskie o zawieszeniu broni nie wyglądają optymistycznie – ocenił szef KPRM, jednocześnie zaznaczając, że dobrze, iż się odbywają.
Władimir Putin podczas ostatniego wystąpienia w piątek 4 marca zaapelował do państw Zachodu, by nie eskalowały sytuacji. Rosyjski przywódca jednocześnie zapewnił, że Rosja nie ma złych intencji wobec swoich sąsiadów.
Putin dodał, że działania Rosji to jedynie odpowiedź na... wrogie działania. – Nie widzimy żadnej potrzeby eskalacji sytuacji ani pogorszenia naszych stosunków. Wszystkie nasze działania są przeprowadzane wyłącznie w odpowiedzi na różne nieprzyjazne działania przeciwko Federacji Rosyjskiej – twierdził Putin.
Ciekawy wywiad z Siergiejem Pugaczowem, dawnym współpracownikiem Putina, przeprowadził Dmitrij Gordon, ceniony ukraiński dziennikarz. Pugaczow od lat mieszka we Francji, w 2012 roku zrezygnował z obywatelstwa rosyjskiego. Był współpracownikiem Borysa Jelcyna, a następnie Władimira Putina.
Pugaczow twierdzi, że ludzie z otoczenia Putina poświęcą go, by ratować kraj. Gordon zapytał Pugaczowa, jak widzi koniec Putina. – Wewnętrzne rozwiązanie problemu, tak jak zawsze – odpowiedział były współpracownik prezydenta Rosji.
– Dziś Putin wart jest bardzo mało – twierdzi Pugaczow na podstawie rozmów z wieloma osobami z jego bliskiego otoczenia. – Jeszcze miesiąc temu bali się powiedzieć przez telefon choćby jedno złe słowo na jego temat. Dzisiaj mówią mniej więcej to, co ludzie na ulicach Ukrainy – podsumowuje.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut