Rzecznik Pentagonu John Kirby poinformował o ustanowieniu stałego połączenie telefonicznego między dowództwem NATO a rosyjskim ministerstwem obrony. Jak podkreślił, kanał komunikacji z Moskwą zostanie uruchomiony w przypadku przekroczenia przez siły lotnictwa jednej lub drugiej strony ich granic.
To już kolejny dzień napaści Rosji na Ukrainę. Od początku inwazji Stany Zjednoczone zaprzestały rozmów z agresorem. Jednocześnie wojska NATO wzmożyły swoją aktywność w państwach członkowskich Sojuszu, w szczególności zabezpieczając swoją wschodnią flankę.
Jak podaje "The Moscow Times" siły zbrojne USA i Rosji uruchomiły bezpośrednią linię telefoniczną, aby zmniejszyć ryzyko "błędnych obliczeń" podczas wojny w Ukrainie. Jak powiedział rzecznik Pentagonu John Kirby linia działa, ponieważ podczas testu dodzwoniono się do Moskwy.
Rzecznik Pentagonu zauważył, że podobna linia była używana wcześniej między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, aby zapobiec incydentom w Syrii. – Chcemy mieć możliwość bezpośredniej rozmowy na poziomie operacyjnym z rosyjskim Ministerstwem Obrony – podkreślił Kirby.
– Uważamy, że cenne jest posiadanie bezpośredniego środka komunikacji (...), aby zmniejszyć ryzyko błędnej kalkulacji i móc komunikować się w czasie rzeczywistym, jeśli zajdzie taka potrzeba – dodał.
Uruchomiono Siły Szybkiego Reagowania
Jak informowaliśmy w naTemat.pl po raz pierwszy w historii NATO zdecydowało się na uruchomienie Sił Szybkiego Reagowania w Europie. A ostatnio dwa ciężkie bombowce B-52 Stratofortress krążyły razem nad Rumunią w pobliżu granicy mołdawsko-ukraińskiej.
– Siły obronne NATO zostały rozmieszczone w całej Europie, w szczególności w celu obrony Gruzji, Bośni, Szwecji i Finlandii – podkreślał szef NATO Jens Stoltenberg. Zaznaczył jednak, że NATO nie zamierza wysyłać myśliwców z polskich lotnisk do Ukrainy. Odniósł się przy tym do kwestii zamknięcia ukraińskiej przestrzeni powietrznej.
– Było ono wspomniane na posiedzeniu ministrów, ale sojusznicy zgodzili się, że nie powinniśmy pozwolić na operowanie samolotów NATO w przestrzeni Ukrainy ani rozmieszczać żołnierzy NATO na jej terytorium – stwierdził.
– NATO jest defensywnym sojuszem. Nie jesteśmy częścią tego konfliktu. Niesiemy odpowiedzialność, aby zagwarantować, że nie będzie on eskalował i nie rozleje się poza Ukrainę – dodał Stoltenberg. Zapewnił przy tym, że "NATO nie chce wojny z Rosją".
O wsparciu ze strony Sojuszu i aktualności traktatu NATO zapewnia także nieustannie prezydent USA Joe Biden.
– Pan prezydent Biden podkreślił jedno bardzo mocno, że jest nam wdzięczny za naszą postawę i żebyśmy byli spokojni, ponieważ artykuł 5. działa i Stany Zjednoczone razem z pozostałą częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego gwarantują nasze bezpieczeństwo – mówił prezydent Polski Andrzej Duda po rozmowie z amerykańskim przywódcą.