Wołodymyr Zełenski apeluje do NATO o zamknięcie nieba nad Ukrainą. Polityk przekonuje, że tylko tak możemy zatrzymać naloty Rosji. Tymczasem jest to rozwiązanie skrajnie niebezpieczne i nieodpowiedzialne. – Jeżeli NATO zakaże lotów rosyjskich nad Ukrainą, to co oni zrobią, jak Rosja złamie ten zakaz? – zapytał gen. Waldemar Skrzypczak.
– Musimy natychmiast zamknąć niebo nad Ukrainą. Tylko dzięki temu Rosja nie będzie atakować rakietami – powiedział Wołodymyr Zełenski.
Apel do NATO o zamknięcie nieba nad Ukrainą złożył także doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolyak. "Tylko zamknięte niebo gwałtownie zatrzyma eskalację" – ocenił.
W rozmowie z naTemat były dowódca Wojsk Lądowych oraz były wiceminister obrony gen. Waldemar Skrzypczak wyjaśnił, że jest to niemożliwe. – Nam tego po prostu nie wolno zrobić – podkreślił
NATO nie może zamknąć nieba nad Ukrainą. "Nam tego nie wolno zrobić"
"Logika tej wojny polega na narastaniu nalotów rakietowych i powietrznych na infrastrukturę cywilną, duże miasta i ludność cywilną. Tylko 'zamknięte niebo' gwałtownie zatrzyma eskalację. Czas, by zachodni partnerzy wzięli odpowiedzialność za zakończenie wojny" – napisał doradca Wołodymyra ZełenskiegoMychajłoPodolyak.
Gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z naTemat wprost stwierdził, że NATO nie może zamknąć przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. – Jest to niemożliwe. Jeżeli NATO zakaże lotów rosyjskich nad Ukrainą, to co oni zrobią, jak Rosja złamie ten zakaz? – zapytał.
– NATO, zgodnie z deklaracją, będzie musiało ten samolot strącić. Co to znaczy? Będziemy mieli III wojnę światową – dodał – Nam tego po prostu nie wolno zrobić. Każdy strzał oddany przez NATO do samolotu rosyjskiego na terenie Ukrainy to III wojna światowa – wyjaśnił.
NATO nie może zamknąć nieba. Jak inaczej Zachód może wesprzeć Ukrainę w walce?
Apele strony ukraińskiej popiera część polskiej opinii publicznej. Zapytaliśmy gen. Skrzypczaka, czy NATO ma jeszcze jakieś narzędzia do udzielenia wsparcia dla naszych sąsiadów.
– Liderzy Zachodu, a zakładam, że nie chcemy wojny, mogą tylko wspierać jednostki międzynarodowe, formowane przez Ukraińców. Inaczej sobie tego nie wyobrażam. Wojna między NATO a Rosją skończyłaby się katastrofą dla wszystkich – podkreślił.
Były dowódca Wojsk Lądowych zaznaczył jednak, że jego zdaniem wszelkie wsparcie militarne powinno się kierować w trybie tajnym.
– To wynika z obowiązujących w NATO wymogów i przepisów. Ukraina nie przeszła pełnej procedury, jest w konflikcie z sąsiadem, teraz nawet w wojnie, co formalnie przyjęcie wyklucza! Ale też trzeba stwierdzić, ze sytuacja jest nadzwyczajna – powiedział.
Jeśli Ukraina chce zostać członkiem Paktu Północnoatlantyckiego, musiałaby zrzec się okupowanych terenów. – Po wylanej krwi jest to niemożliwe, a i z Europy nie padną jednoznaczne obietnice – wyjaśnił ekspert.