Rząd Federacji Rosyjskiej opublikował listę "wrogich państw". Wśród nich m.in. Polska, USA i Kanada
Michał Koprowski
07 marca 2022, 16:32·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 marca 2022, 16:32
W poniedziałek Rząd Federacji Rosyjskiej zatwierdził listę państw, które według Kremla dopuszczają się "wrogich działań" przeciwko Rosji po rozpoczęciu agresji na Ukrainę. Na obszernej liście znalazła się m.in. Polska, Kanada i Stany Zjednoczone.
W poniedziałek Rząd Federacji Rosyjskiej zatwierdził listę państw, które według Kremla dopuszczają się "wrogich działań" przeciwko Rosji po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę
Na obszernej liście "wrogich" państw i terytoriów znalazła się m.in. Polska, Kanada i Stany Zjednoczone
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa już 12 dobę. Na kraj Władimira Putina dotychczas nałożono szereg dotkliwych sankcji, a wiele światowych korporacji podjęło decyzję o zakończeniu lub zawieszeniu działalności na terytorium Rosji.
Agencja informacyjna Tass przekazała w poniedziałek, że Rząd Federacji Rosyjskiej zatwierdził listę państw i terytoriów, które według Kremla dopuszczają się "wrogich działań" zarówno przeciwko samej Rosji, jak i jej przedsiębiorstwom oraz obywatelom.
Jak podaje Tass, lista "wrogich państw i terytoriów" obejmuje Stany Zjednoczone i Kanadę, kraje UE, Wielką Brytanię (m.in. Jersey, Anguilla, Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Gibraltar), Ukrainę, Czarnogórę, Szwajcarię, Albanię, Andorę, Islandię, Liechtenstein, Monako, Norwegię, San Marino, Macedonię Północną, Japonię, Koreę Południową, Australię, Mikronezję, Nową Zelandię, Singapur oraz Tajwan.
Powyższe państwa i terytoria miały brać czynny udział w nakładaniu sankcji na Rosję po rozpoczęciu "operacji specjalnej" rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy.
Rząd Federacji Rosyjskiej zaznaczył w dokumencie, że rosyjskie firmy i instytucje publiczne powinny spłacać swoje zagraniczne zobowiązania w rublach, których wartość w ostatnim czasie bardzo spadła.
Kreml ostrzega Polskę
Ministerstwo Obrony Rosji przekazało w niedzielę, że wszystkie kraje, które będą zaopatrywały Ukrainę w myśliwce oraz udostępniały swoje lotniska dla ukraińskich maszyn, mogą zostać uznane za uczestników konfliktu.
Informacja ta miała stanowić reakcję na rozmowy między Polską a Stanami Zjednoczonymi ws. przekazania Ukrainie myśliwców MiG-29, o których informowały amerykańskie i brytyjskie media.
– Pracujemy nad tą kwestią z Polakami i konsultujemy się z pozostałymi sojusznikami z NATO. Pracujemy nad tym, jak uzupełnić zasoby (polskiej armii – red.), gdyby zdecydowała się ona na przekazanie samolotów Ukrainie – mówił w rozmowie z "Politico" rzecznik Białego Domu.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów stwierdziła, że informacja jest "fake newsem". "Polska nie wyśle Ukrainie swoich myśliwców i nie zezwoli na korzystanie ze swoich lotnisk. Znacząco pomagamy w wielu innych obszarach" – zaznaczyła KPRM w odpowiedzi portalowi NEXTA na Twitterze.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut