"W Polsce pieniądze to temat tabu" – mówią eksperci. Wielu Polaków przyznaje, że nie potrafi negocjować swoich zarobków, a kiedy już przychodzi do rozmowy z szefem, traktują tę sytuację jak walkę na śmierć i życie. Ale to tylko to część szerszego problemu, jakim jest brak w Polsce kultury rozmawiania o pieniądzach.
– W zasadzie nigdy w życiu nie negocjowałam – przyznaje Olga. – Może to dlatego, że nigdy nie znalazłam się w naprawdę podbramkowej sytuacji, kiedy od tych pieniędzy rzeczywiście zależałoby moje “być czy nie być”. Rozmowa o pieniądzach zawsze jest dla mnie krępująca, przy negocjacjach w sprawie pracy wolę zażądać mniej, niż sprawić, żeby ktoś pomyślał, że jestem pazerna – dodaje.
– Kiedy szedłem do mojej pierwszej w życiu pracy, gdy miałem jakieś 20 lat, założyłem sobie, że chcę zarabiać 3 tysiące do ręki. Skończyło się na 2 tysiącach, bo pracodawca sprytnie żonglując kwotami netto i brutto tak mną zakręcił, że łatwo na to przystałem – wspomina Hubert i przyznaje, że był wtedy słabym negocjatorem, a poza tym nie miał podstawowych kompetencji: nie był nawet pewien czym, jest kwota brutto i netto.
Nie umiemy rozmawiać o pieniądzach
Eksperci twierdzą, że osób, które mają problem z podejmowaniem negocjacji w różnych dziedzinach życia jest w Polsce znacznie więcej. Dodają też, że problem jest szerszy i dotyczy tego, że nie umiemy w ogóle rozmawiać o pieniądzach. – To kwestia naszej kultury i historii. Przed 1989 rokiem to, ile zarabiamy, zależało od nas samych jedynie w nikłym stopniu, dlatego dziś nie mamy szacunku dla własnej i cudzej pracy, nie potrafimy więc jej wyceniać i o niej rozmawiać – dr Piotr Mosak z warszawskiego Centrum Doradztwa i Terapii.
Czytaj też:Praca za darmo, czyli zrób dla nas projekt, a może ci zapłacimy. Zmora fotografów, grafików, programistów
Psycholog dodaje, że również z PRL-u i czasów transformacji wywodzi się wciąż żywe przekonanie, że ci, którzy osiągnęli finansowy sukces, to cwaniacy i kombinatorzy. – Polaków wciąż trawi ogromna zazdrość i chytrość, która sprawia, że pogardzamy gwiazdami i bogaczami, a jednocześnie negocjując naszą płacę zawsze myślimy “żebym tylko nie zażądał za mało” – mówi dr Mosak.
Sebastian Szczepanowski, psycholog i trener w firmie OPTA, podkreśla, że w naszym kraju pieniądze wciąż są tematem tabu. – Nie rozmawiamy o naszych zarobkach, a kiedy dajemy prezent, to koniecznie chcemy usunąć z niego cenę. Zdecydowanie chętniej dyskutujemy natomiast o sprawach światopoglądowych lub polityce – mówi.
Negocjacje jak walka, nie rozmowa
– Nigdy nie uczyłem się negocjacji. Robię to raczej intuicyjnie i przyznam, że bywa trudno – mówi Piotrek, partner w niewielkiej firmie informatycznej. Skarży się też, że sytuacja na rynku sprawia, że często nie ma w ogóle przestrzeni do tego, by negocjować. – Wiele osób woli zarobić mniej, niż nic i pociesza się, że robiąc fajny projekt, może go sobie dodać do portfolio – mówi.
Adam Dębowski, psycholog uczący coachingu podkreśla, że wiele w naszym stosunku do pieniędzy zależy od pozycji zawodowej. – Ludzie biznesu mają znacznie większą świadomość w tej materii. Negocjacje i rozmowy o pieniądzach są dla nich sprawą naturalną. Mogą mówić o nich tak, jak rozmawia się o wykształceniu czy poglądach. Jednak w Polsce wciąż wśród wielu osób pokutuje przekonanie, że pieniądze to coś wstydliwego – mówi Dębowski.
Według niego, wolimy chwalić się dobrym zdrowiem lub sukcesami dzieci, a nie swoim powodzeniem finansowym. – W bardziej tradycyjnym światopoglądzie niezwykle ważne są takie wartości, jak codzienne poczucie bezpieczeństwa i “święty spokój”. Świat pieniądza kojarzy się z brudną rywalizacją i ostrą walką, dlatego wiele osób nie chce angażować się np. w negocjacje dotyczące ich zarobków – mówi ekspert. – Będzie się to zmieniać wraz z rozwojem polskiego rynku i wzrostem świadomości ludzi na temat pieniędzy – ocenia Dębowski.
Z tym, że Polacy negocjacje traktują jak walkę, a nie rozmowę, zgadza się także Sebastian Szczepanowski. Dodaje, że wielu z nas nie ma zupełnie pojęcia, jak przygotować się do ważnych rozmów o pieniądzach. – Negocjacje to sztuka. Można się jej nauczyć, a na początek warto zapamiętać kilka prostych zasad. Jeśli np. idziemy na rozmowę o pracę, trzeba dokładnie określić swoje zalety i wady, aby mieć konkretne argumenty w rozmowach z przyszłym szefem. Warto również dowiedzieć się, ile zarabia się w danej firmie lub branży i pamiętać, aby nigdy nie wykładać na stół wszystkich swoich atutów – mówi psycholog.
Negocjujmy!
Szczepanowski dodaje też, że przydatne jest określenie tzw. BATNY (Best alternative to a negotiated agreement), czyli najlepszej alternatywy w przypadku, jeśli negocjacje się nie powiodą. – Gdy szukamy pracy, BATNĄ może być inna oferta zatrudnienia. Uświadomienie sobie, że mamy jeszcze inne opcje, pozwala obniżyć poziom stresu i lepiej poprowadzić rozmowę – tłumaczy.
– Negocjuję tylko wtedy, kiedy wiem, że mam alternatywę. Np. nigdy nie prosiłbym o zniżkę w mojej ulubionej restauracji – potwierdza słowa psychologa Kuba, marketer z doświadczeniem sprzedawcy, który umiejętności negocjacyjne wykorzystuje na co dzień w swojej pracy. Uważa, że Polacy, kierując się staropolską zasadą “zastaw się, a postaw się”, rzadko starają się negocjować ceny produktów, które nabywają. – Wiele osób boi się oskarżenia o to, że “ich nie stać” – tłumaczy.
Czytaj:Młodzi psują rynek pracy. "Zgadzam się na małe stawki, bo dumą się nie najem"
Zgadza się z nim Sebastian Szczepanowski, podkreślając, że Polacy rzadko pytają o warunki sprzedaży, upusty, rabaty. – Wiele osób na kursach, które prowadzę, jest zdziwionych, gdy mówię, że warto próbować takich strategii – mówi. Kuba podkreśla jednak, że wina leży po stronie sprzedawców. – W gruncie rzeczy części z nich nie nazwałbym sprzedawcami, tylko asystentami sklepowymi. Zajmują się przyjmowaniem pieniędzy i wykładaniem towaru. Nie starają się zachęcić, porozmawiać z klientem, nie chcą dać mu rabatu, nawet jeśli ktoś chciałby kupić większą ilość produktów – ocenia.
Idzie nowe?
Choć trenerzy, którzy prowadzą szkolenia z negocjacji, są przekonani, że w Polsce postawy wobec pieniędzy i rozmowy o nich się zmieniają, dr Piotr Mosak nie jest aż takim optymistą. – To prawda, napływające z Zachodu trendy psychologiczne, popularne książki poradnikowe i moda na “pozytywne myślenie” stają się popularne, ale nie znajdują w Polsce zastosowania. W naszym kraju wiele osób żyje w ciągłym przekonaniu, że ktoś chce nas, jak to się mówi, zrobić w trąbę – tłumaczy psycholog.
– Nie mamy zaufania do siebie nawzajem, boimy się cwaniaków i oszustów. Nie ufamy też samym sobie, uważając, że jesteśmy gorsi, co skrupulatnie powtarza się nam od dzieciństwa w domu i w szkole. Taka sytuacja powoduje, że nie chcemy lub nie umiemy mówić o wartości naszej pracy, czy o naszym finansowym sukcesie – podsumowuje psycholog.
Negocjacje to sztuka. Można się jej nauczyć, a na początek warto zapamiętać kilka prostych zasad. Jeśli np. idziemy na rozmowę o pracę, trzeba dokładnie określić swoje zalety i wady, aby mieć konkretne argumenty w rozmowach z przyszłym szefem. Warto również dowiedzieć się, ile zarabia się w danej firmie lub branży i pamiętać, aby nigdy nie wykładać na stół wszystkich swoich atutów.
Adam Dębowski
psycholog, trener coachingu
W bardziej tradycyjnym światopoglądzie niezwykle ważne są takie wartości, jak codzienne poczucie bezpieczeństwa i “święty spokój”. Świat pieniądza kojarzy się z brudną rywalizacją i ostrą walką, dlatego wiele osób nie chce angażować się np. w negocjacje dotyczące ich zarobków.