Ołena Zełenska napisała list. Odniosła się do kremlowskiej "operacji specjalnej"
Michał Koprowski
09 marca 2022, 07:34·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 marca 2022, 07:34
We wtorek wieczorem żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska wystosowała na Instagramie list otwarty do przedstawicieli światowych mediów. "Zeznaję, że wbrew zapewnieniom kremlowskich propagandystów, którzy nazywają tę inwazję 'operacją specjalną', jest to zabijanie ludności cywilnej!" – czytamy w liście.
We wtorek wieczorem na Instagramie pojawił się list otwarty Ołeny Zełenskiej skierowany do przedstawicieli światowych mediów, który miał stanowić reakcję żony prezydenta Ukrainy na prośby dziennikarzy o udzielanie wywiadów.
Żona prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zaznaczyła tytułem wstępu, że listem otwartym chce odpowiedzieć wszystkim mediom. Zadeklarowała, że jest to jej "świadectwo z Ukrainy".
Ołena Zełenska podkreśliła, że ciężko było uwierzyć w to, co wydarzyło się 24 lutego. Ukraina była spokojnym państwem, a w miastach i wsiach toczyło się zwykłe życie. "Czołgi przekroczyły granicę ukraińską, w naszą przestrzeń wdarły się samoloty. Miasta były otoczone wyrzutniami rakiet" – zeznała w otwartym liście.
Następnie żona prezydenta Ukrainy stanowczo zdementowała propagandowe określenie inwazji Rosji na Ukrainę. "Zeznaję, że wbrew zapewnieniom kremlowskich propagandystów, którzy nazywają tę inwazję „operacją specjalną”, jest to zabijanie ludności cywilnej!" – wyjaśniła.
Wymieniając kolejne imiona, oświadczyła, że najgorsze są wieści o dzieciach, które zginęły jako ofiary rosyjskiej agresji. "Kiedy Rosja ponownie powie, że „nie prowadzi wojny z cywilami”, będę pierwsza, która ich wymieni" – podkreśliła Ołena Zełenska.
Zwróciła uwagę, że ukraińskie kobiety i dzieci mieszkają aktualnie w piwnicach i schronach. Następnie zwróciła się do internautów "Zapewne widzieliście te zdjęcia z metra w Kijowie i Charkowie, gdzie ludzie leżą ze swoimi maluchami i zwierzętami. Dla niektórych – spektakularne ujęcia, ale dla Ukraińców na tydzień – to nowa straszna rzeczywistość" – napisała.
Żona Wołodymyra Zełenskiego wyjaśniła, że ludność cywilna w Ukrainie aktualnie mierzy się z niezwykle brutalną rzeczywistością. Ukraińcy nie opuszczają schronów przez kilka dni, młodzi uczniowie odrabiają lekcje w piwnicach. Dzieci rodzą się w piwnicach, bo szpitale musiały zostać przeniesione "pod ziemię".
Zadeklarowała, że wojna przeciwko cywilom toczy się nie tylko przez ostrzał. "Czy łatwo jest wstrzykiwać insulinę w piwnicy? I dostawać leki na astmę pod ostrzałem? Nie wspominając o tysiącach pacjentów z rakiem, dla których odroczono istotną chemioterapię i radioterapię" – oznajmiła Ołena Zełenska.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut