Pierwsze mecze 1/8 finału Ligi Konferencji Europy przyniosły kilka ciekawych rozstrzygnięć. Dwa gole w barwach Olympique Marsylia zaliczył Arkadiusz Milik, który poprowadził swój zespół do wygranej 2:1 (1:0) nad FC Basel. Rzut karny w szalonym meczu PSV Eindhoven - FC Kopenhaga (4:4) wybronił Kamil Grabara.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Osiem goli w pięciu ostatnich meczach w europejskich pucharach. Taki bilans trafień ma Arkadiusz Milik, który w czwartek zaliczył dublet w barwach Olympique Marsylia. Polak zdobył gola z rzutu karnego oraz akcji, ale już w pierwszej części meczu co najmniej trzykrotnie mógł wpisać się na listę strzelców. Milik swoimi trafieniami dał jednak większy komfort przed rewanżem. FC Basel odpowiedziało jednak w końcówce, więc wynik 1:2 przed spotkanie u siebie, brzmi całkiem nieźle dla szwajcarskiego klubu.
FC Kopenhaga prowadziła 3:1 do przerwy w Eindhoven, ale nie zdołała dowieźć prowadzenia do końcowego gwizdka. Co więcej, zespół którego bramkarzem jest reprezentant Polski Kamil Grabara prowadził również 3:4, żeby ostatecznie zremisować kosmicznym rezultatem 4:4. Polak w 62 minucie obronił rzut karny, dokładając swoją dobrą grę między słupkami.