– Jesteście nadzieją wolnego świata – mówił Donald Tusk, który wystąpił na wiecu węgierskiej opozycji w Budapeszcie. Polak skrytykował autokratyczne rządy Viktora Orbána i jego związki z Władimirem Putinem. Zaproszenie na to wydarzenie lider Europejskiej Partii Ludowej i Platformy Obywatelskiej dostał jeszcze przed początkiem inwazji Rosji w Ukrainie.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Tłumy Węgrów oklaskiwały w Budapeszcie mocne przemówienie Donalda Tuska na wiecu węgierskiej opozycji
Lider PO i Europejskiej Partii Ludowej zarzucił Viktorowi Orbánowi, że jego rząd zyskał opinię najbardziej proputinowskiego gabinetu w Europie
Tusk przypomniał wspólną dla demokratycznych Węgier i Polski historię z czasów komunizmu. Wspomniał o 1956 roku, Solidarności i upadku muru berlińskiego
Na początku swojego przemówienia Donald Tusk odniósł się do wspólnej dla Polaków i Węgrów historii.
– Jestem dzisiaj z wami, bo jestem Polakiem Byliśmy razem w październiku 1956 roku. Byliśmy razem, kiedy rodziła się w Polsce Solidarność. Byliśmy razem w 1989 roku, gdy oba nasze narody wyzwalały się spod presji sowietyzmu – mówił lider Platformy Obywatelskiej na wiecu węgierskiej opozycji w Budapeszcie.
I po tych słowach rozległy się spontaniczne oklaski tłumów ludzi zgromadzonych na wiecu demokratycznej opozycji w stolicy Węgier.
Następnie lider PO i EPL odniósł się do agresji rosyjskiej w Ukrainie. – Viktor Orban i jego ekipa zapracowali bardzo ciężko na opinię najbardziej proputinowskiego rządu w Europie – powiedział lider Platformy Obywatelskiej.
– Niestety nie brakuje polityków, którzy dla pieniędzy albo z politycznej ślepoty albo strachu są gotowi wspierać Władimira Putina nawet podczas tej odrażającej inwazji na Ukrainie – dodał Tusk.
– Nie chcemy Putina na Ukrainie, nie chcemy Putina w Europie. Bo Putin w Europie, także jego wizja, którą podzielają także tutaj na Węgrzech, to wizja państwa autorytarnego. Dlatego Europa patrzy z taką nadzieją na was. Jesteście nadzieją wolnego świata w czasie wyborów na Węgrzech – mówił Donald Tusk.
– Niech żyje Polska, niech żyją demokratyczne Węgry, niech żyje niepodległa Ukraina, niech żyje zjednoczona Europa – zakończył lider PO, a jego słowom po raz kolejny towarzyszyły oklaski tłumu Węgrów zgromadzonych na wiecu opozycji w Budapeszcie.
Przypomnijmy, że ostatnio Viktor Orban pozwolił sobie na otwarty atak na Polskę, który mógł przypominać propagandę Kremla. Premier Węgier w rozmowie z prorządowym tygodnikiem "Mandiner" stwierdził bowiem, że... "Polacy chcą przesunąć granice Zachodu aż pod Rosję". A to jasno wpisuje się w agresywną propagandę Rosji wobec naszego kraju.
Viktor Orbán potępił co prawda rosyjski atak na Ukrainę, ale jednocześnie stwierdził, że
"Węgrzy nadal będą prowadzić interesy z Rosjanami".