Donald Tusk w Budapeszcie wprost zaatakował Viktora Orbána.
Donald Tusk w Budapeszcie wprost zaatakował Viktora Orbána. Fot. Screen / Facebook / Donald Tusk
Reklama.
  • Tłumy Węgrów oklaskiwały w Budapeszcie mocne przemówienie Donalda Tuska na wiecu węgierskiej opozycji
  • Lider PO i Europejskiej Partii Ludowej zarzucił Viktorowi Orbánowi, że jego rząd zyskał opinię najbardziej proputinowskiego gabinetu w Europie
  • Tusk przypomniał wspólną dla demokratycznych Węgier i Polski historię z czasów komunizmu. Wspomniał o 1956 roku, Solidarności i upadku muru berlińskiego

  • Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
    Na początku swojego przemówienia Donald Tusk odniósł się do wspólnej dla Polaków i Węgrów historii.
    – Jestem dzisiaj z wami, bo jestem Polakiem Byliśmy razem w październiku 1956 roku. Byliśmy razem, kiedy rodziła się w Polsce Solidarność. Byliśmy razem w 1989 roku, gdy oba nasze narody wyzwalały się spod presji sowietyzmu – mówił lider Platformy Obywatelskiej na wiecu węgierskiej opozycji w Budapeszcie.
    I po tych słowach rozległy się spontaniczne oklaski tłumów ludzi zgromadzonych na wiecu demokratycznej opozycji w stolicy Węgier.

    Tusk o agresji Putina i Orbanie

    Następnie lider PO i EPL odniósł się do agresji rosyjskiej w Ukrainie. – Viktor Orban i jego ekipa zapracowali bardzo ciężko na opinię najbardziej proputinowskiego rządu w Europie – powiedział lider Platformy Obywatelskiej.
    – Niestety nie brakuje polityków, którzy dla pieniędzy albo z politycznej ślepoty albo strachu są gotowi wspierać Władimira Putina nawet podczas tej odrażającej inwazji na Ukrainie – dodał Tusk.
    – Nie chcemy Putina na Ukrainie, nie chcemy Putina w Europie. Bo Putin w Europie, także jego wizja, którą podzielają także tutaj na Węgrzech, to wizja państwa autorytarnego. Dlatego Europa patrzy z taką nadzieją na was. Jesteście nadzieją wolnego świata w czasie wyborów na Węgrzech – mówił Donald Tusk.
    – Niech żyje Polska, niech żyją demokratyczne Węgry, niech żyje niepodległa Ukraina, niech żyje zjednoczona Europa – zakończył lider PO, a jego słowom po raz kolejny towarzyszyły oklaski tłumu Węgrów zgromadzonych na wiecu opozycji w Budapeszcie.
    Przypomnijmy, że ostatnio Viktor Orban pozwolił sobie na otwarty atak na Polskę, który mógł przypominać propagandę Kremla. Premier Węgier w rozmowie z prorządowym tygodnikiem "Mandiner" stwierdził bowiem, że... "Polacy chcą przesunąć granice Zachodu aż pod Rosję". A to jasno wpisuje się w agresywną propagandę Rosji wobec naszego kraju.
    Viktor Orbán potępił co prawda rosyjski atak na Ukrainę, ale jednocześnie stwierdził, że
    "Węgrzy nadal będą prowadzić interesy z Rosjanami".