Mateusz Borek zerwał współpracę z Gromdą, ale nie uniknął przy tym kompromitacji
Mateusz Borek zerwał współpracę z Gromdą, ale nie uniknął przy tym kompromitacji Fot. MAREK LASYK/REPORTER

Mateusz Borek, jeden z najpopularniejszych dziennikarzy sportowych w Polsce, już nie będzie współpracował z organizatorami imprez z cyklu Gromda. Komentator współpracujący z Kanałem Sportowym, TVP Sport oraz Viaplay wystąpił w paskudnym spocie promującym kolejną galę walk na gołe pięści. Spadła na niego fala krytyki, po której przeprosił i postanowił rozstać się z Gromdą. A ta już w piątek zaprasza na ósmą odsłonę swojej imprezy.

REKLAMA
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Mateusz Borek to gwiazda dziennikarstwa sportowego w Polsce, przez lata komentator Polsatu, a w ostatnim czasie twarz Kanału Sportowego, komentator TVP Sport oraz Viaplay i właściciel MB Promotions (organizującej gale boksu). Wielu komentatorów i obserwatorów zastanawiało się, dlaczego zdecydował się na współpracę z Gromdą, czyli organizacją, która zapewnia kibicom w Polsce nowy rodzaj rozrywki. Walkę na gołe pięści.
Po premierze ostatniego spotu Gromdy, który zapowiada zbliżającą się ósmą galę federacji, wybuchł skandal. "Spot nowej gali z serii Gromda opowiada o pięciu regułach „elitarnego świata walki na pięści”. Klip nawiązuje do stylistyki filmów gangsterskich, pojawiają się w nim skąpo ubrane kobiety, zakrwawieni i zawodnicy, broń, alkohol i pieniądze. Jednym z bohaterów jest Mateusz Borek" – donosiły Wirtualne Media.

A na Borka spadła prawdziwa fala krytyki i nic w tym dziwnego, bo materiał jest po prostu paskudny. Dziennikarz szybko przeprosił i tłumaczył skąd taki, a nie inny materiał i dlaczego zdecydował się na udział w przedsięwzięciu. Mętnie i pokrętnie tłumaczył.

"Rozumiem, że to może się komuś nie podobać; uznaje, że to jest tandetne, banalne, niefajne, źle zmontowane, za dużo jest nagości. Natomiast troszkę chyba nie zrozumiano przekazu, który mieliśmy do zaproponowania. Nigdy nie byłem seksistą, nigdy nie byłem szowinistą, nigdy nie traktowałem kobiet przedmiotowo" – sypał głowę popiołem Mateusz Borek.

We wtorek okazało się, że zawiesza współpracę z Gromdą i już nie będzie jej promował. Być może zadecydowały naciski ze strony współpracowników Mateusza Borka, którzy nie musieli być zadowoleni z takiej formy aktywności dziennikarza. Gromda tymczasem podziękowała mu za współpracę i w kuriozalnym oświadczeniu próbowała tłumaczyć, co to jest "specyficzny męski świat". Cóż, dla nas to zwykłe mordobicie...
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut